Wczorajsze głosowania piotrkowskiej rady miasta nad absolutorium i wotum zaufania dla prezydenta miasta zainspirowało „Gazetę Trybunalską” do przyjrzenia się przesłankom, jakimi kierowali się radni podczas oddawania głosów.
Jeśli pozostało ktoś, kto uważa, iż radny podczas głosowania kieruje się kryteriami obiektywnymi – jest w błędzie. Za pojęciem „dobro wspólne” stoją najczęściej przesłanki subiektywne i interesy własne.
Skład rady miasta
Przeanalizujemy wczorajsze głosowanie w sprawie wotum zaufania dla prezydenta Piotrkowa Wiernickiego (32).
Rada miasta składa się z 23 osób podzielonych na komórki ideologiczne. Po niedawnych zmianach przynależność wygląda tak:
Klub „Razem Dla Piotrkowa”
- Rafał Czajka – przewodniczący klubu
- Krzysztof Chojniak
- Piotr Masiarek
- Zbigniew Paradowski
- Monika Tera
- Przemysław Winiarski
Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej
- Marlena Wężyk-Głowacka – przewodnicząca klubu
- Małgorzata Pingot
- Maria Porczyńska-Walczak
- Konrad Czyżyński
- Tomasz Berent
- Szymon Miazek
Klub Radnych „Piotrkowskie porozumienie samorządowe”
(d. „Z Sercem dla Piotrkowa’’ + Kinga Mazur)
- Dariusz Cecotka – przewodniczący
- Jan Dziemdziora
- Paweł Kowalski
- Mariusz Staszek
Klub Radnych Piotrkowskiej Prawicy – Prawo i Sprawiedliwość
- Łukasz Janik – przewodniczący
- Piotr Gajda
- Sergiusz Stachaczyk
- Andrzej Piekarski
Radni niezrzeszeni
- Agnieszka Chojancka (mandat z KWW A. Chojnackiej)
- Mariusz Maciołek (mandat z KWW A. Chojnackiej)
- Kinga Mazur (mandat z KWW „Z Sercem dla Piotrkowa’)
Wiernicki stanął do wyborów samorządowych w 2024 r. z poparciem ugrupowania „Z Sercem dla Piotrkowa”. Aktualnie klub zmienił nazwę na „Piotrkowskie porozumienie samorządowe”, ale już bez Kingi Mazur, która przeszła do nieformalnej opozycji.
Głosowanie i motywy
Na sali obecnych było 21 radnych. Stachaczyk (PiS) i Mazur (niezrzeszona) nie pojawili się na obradach. Do głosowania przystąpiło 19 osób.

Wstrzymali się:
Krzysztof Chojniak – odkąd po 18 latach przestał być prezydentem Piotrkowa i został szeregowym radnym nie jest ani za ani przeciw. Wstrzymywanie się od głosu jest jego znakiem rozpoznawczym. Być może wynika to z faktu, iż część procedowanych uchwał w sposób pośredni lub bezpośredni jest z nim związana. Poza tym Chojniak jest zalękniony, bo nie ma pewności, kiedy wypłynie coś, co go pogrąży. Woli nie wchodzić nikomu w drogę.
Piotr Masiarek – w przeszłości związany z PiS, od 2015 r. twardo stoi przy Chojniaku, z wykształcenia jest nauczycielem historii dlatego partia w 2016 r. rzuciła go na odcinek energetyczny i zrobiła z niego dyrektora w łódzkim oddziale PGE Dystrybucja. Jest człowiekiem zamożnym, posiada gotówkę, papiery wartościowe, nieruchomości, samochody osobowe, więc lokalne układy nie bardzo go interesują.
Przeciw:
Andrzej Piekarski – brat Beaty Dróżdż, wyróżniającej się działaczki PiS w mieście i powiecie. PiS nienawidzi Koalicji Obywatelskiej, z którą związany jest Wiernicki, więc Piekarski nie mógł głosować inaczej. Oprócz powodów światopoglądowych przy tego typu decyzjach kieruje się miłością i lojalnością wobec siostry. Strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć, gdyby poparł „lokaja” Tuska.
Łukasz Janik – jw. tyle, iż siostra nie kieruje jego życiem. Gminny aparatczyk czujący respekt przed partyjnymi zwierzchnikami. Bez względu na to co dobrego zrobi polityczny konkurent – będzie przeciw.
Przemysław Winiarski – lekarz-biznesmen, człowiek niezależny materialnie, potrafiący pracować 25 godzin na dobę. Należy do elitarnej, dwuosobowej grupy dojrzałych i samodzielnie myślących radnych. Choć wywodzi się ze środowiska Chojniaka nie zachowuje neutralności, wręcz przeciwnie. Przemawia przez niego niechęć do prezydenta-małolata i jego nieszczerych intencji.
Agnieszka Chojnacka – jedyna radna, która wierzy w siłę sprawczą działań obywatelskich, współorganizatorka słynnego protestu przeciwko podwyżkom cen ogrzewania i ciepłej wody, który przyczynił się do obalenia „dyktatury” Chojniaka. Chojnacka jest wyczulona na niesprawiedliwość, konformizm, cynizm i egoizm. Również jest osobą autonomiczną finansowo, do rady przyszła, żeby pracować.
Mariusz Maciołek – nie lubi Wiernickiego. Jest jednak łasy na pochwały i poklask, stąd jego wzmożona aktywność w mediach społecznościowych. Niestety odnosi skutek odwrotny od zamierzonego. Gdyby otrzymał propozycję prezesowania w którejś z miejskich spółek bukmacherzy mieli by ręce pełne roboty.
Za:
Jan Dziemdziora – reprezentant komunistycznego betonu, były milicjant. Wyjątkowo paskudna postać. Podczas rządów bigota Chojniaka był „za”, w czasie rządów lewaka także jest „za”. Tacy ludzie mają wdrukowany w ośrodkowy układ nerwowy obowiązek popierania władzy, obojętnie jaka by ona nie była.
Maria Porczyńska-Walczak – ma 26 lat, startowała do rady miasta z komitetu KO. Na początku kadencji, oprócz urody, posiadała także 881,06 zł oszczędności. Ukończyła lub kończy studia na Politechnice Warszawskiej, spec. inżynieria środowiska. jeżeli wróci do Piotrkowa – zmarnuje się. Osoby w tym wieku potrzebują przewodnika stada, tym przewodnikiem jest Wiernicki.
Piotr Gajda – trochę idealista, trochę naiwniak. Jeden z niewielu członków PiS, który nie sięgał po wysokie stanowiska. Z wykształcenia archeolog, więc śmiało mógł trafić do dowolnego sektora produkcyjno-usługowego. Woli pracować na niskopłatnym etacie w miejskim muzeum i liczyć muchy na powieszonym na ścianie dywanie. Głosował „za”, bo Wiernicki obiecał mu, iż w zamku w Bykach zrobi filię muzeum. A muzealnictwo Gajda kocha bardziej niż Sergiusza Stachaczyka. Partyjna lojalność przegrała z nocnikami, medalami, szablą, starodrukami i innymi duperelami, których pełno w piotrkowskim muzeum.
Marlena Wężyk-Głowacka, Małgorzata Pingot, Konrad Czyżyński, Tomasz Berent, Szymon Miazek – radni Koalicji Obywatelskiej, więc musieli trzymać fason i głosować za swoim ziomkiem.
Mariusz Staszek – przewodniczący rady, przed laty był wierny Chojniakowi, teraz serce oddał Wiernickiemu, taki samorządowy pitbulterier. Roboty uczył się od Mariana Błaszczyńskiego, który słynął z chamstwa, cwaniactwa i skłonności do nadużywania alkoholu.
Paweł Kowalski – leśniczy, miłośnik zwierząt, człek zasłużony dla ochrony przyrody. Do rady wszedł za Krystynę Czechowską, która została wiceprezydentem Piotrkowa. Niedługo potem Wiernicki wyrzucił ją ze stanowiska. Do rady nie wróciła, Kowalski został. Jako człowiek lasu kilka rozumie z tego co dzieje się w mieście, więc głosuje „za”.
Dariusz Cecotka – postkomunista, który zmienił barwy na liberalne, rozpoznawalność zyskał za sprawą fotek z Owsiakiem. W poprzedniej kadencji opozycjonista. Odkąd dostał pracę konserwatora gumowych dzwonków w starostwie powiatowym, a następnie w szpitalu wojewódzkim zrozumiał, iż jest zależny od pewnych ludzi. Musi siedzieć cicho. Wzorcowy przykład oportunisty.
Rafał Czajka, Zbigniew Paradowski, Monika Tera – byli ludzie Chojniaka, w tej chwili popierają Wiernickiego. Gdyby magister inżynier, choć jest to niemożliwe, wrócił na poprzednie stanowisko znów staliby przy nim na dobre i złe. interesujący jest przypadek Moniki Tery, długoletniej radnej. Autor niniejszego tekstu nie potrafi sobie przypomnieć, aby kiedykolwiek zabrała głos na sesji, nie mówiąc już o jakiejkolwiek inicjatywie społecznej. jeżeli niżej podpisany jest w błędzie, prosi czytelników o sprostowanie.
Podsumowanie
Młody prezydent Piotrkowa wchodząc do samorządu nie miał zaplecza politycznego, zaczął budować je dopiero po objęciu stanowiska. Robi to nieudolnie, żeby nie powiedzieć fatalnie, co jest akurat dobre dla mieszkańców. Sitwa jaką stworzył Chojniak z Błaszczyńskim i Munikiem zostanie zapamiętana na długo.
→ M. Baryła
26.06.2025
• foto: piotrkow.pl
• więcej o Wiernickim: > tutaj
• więcej tekstów z tagiem rada: > tutaj