PILNY zakaz telefonów w szkołach. Miliony uczniów w Polsce pożegnają telefony w 2025?

2 dni temu

Polskie szkoły podstawowe stoją u progu rewolucji, która może na zawsze zmienić oblicze edukacji. Sejm rozpoczął intensywne prace nad projektem ustawy wprowadzającej obowiązkowy zakaz używania telefonów komórkowych przez dzieci w wieku 6-14 lat podczas zajęć szkolnych. To propozycja, która budzi ogromne emocje – od nadziei na lepszą koncentrację po obawy o cyfrowe wykluczenie i problemy z egzekwowaniem. Czy polscy uczniowie pożegnają telefony w szkołach już we wrześniu 2025 roku? Projekt, popierany przez partię Polska 2050, ma silne poparcie społeczne – aż 84% Polaków opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu. Jednak droga do jego wdrożenia jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje. Ministerstwo Edukacji ostrzega przed złudnym poczuciem rozwiązania problemu, a opozycja wskazuje na poważne luki w przepisach. To nie tylko kwestia prawa, ale przede wszystkim praktycznych wyzwań, które czekają na rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół.

Rewolucja w klasie czy martwe prawo? Co zakłada projekt Sejmu

Projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, autorstwa klubu parlamentarnego Polska 2050, wprowadza bezwzględny zakaz korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń komunikacyjnych w szkołach podstawowych. Jak podkreślił podczas pierwszego czytania poseł Łukasz Osmalak, „chodzi o to, aby szkoła była miejscem nauki, budowania relacji i kształtowania kompetencji społecznych, a nie nieustannego korzystania z mediów społecznościowych”. Intencja jest jasna: odciąć dzieci od rozpraszaczy. Mechanizm działania zakazu budzi jednak poważne wątpliwości. Statuty poszczególnych szkół miałyby określać szczegółowe zasady egzekwowania ograniczeń po konsultacjach z radą rodziców i samorządem uczniowskim. Przewidziane są wyjątki – telefony mogłyby być używane w celach edukacyjnych lub zdrowotnych, ale projekt nie precyzuje, kto i na jakiej podstawie miałby o tym decydować. To kluczowa luka, która może prowadzić do chaosu i nierównego traktowania uczniów. W przypadku szkół ponadpodstawowych zakaz miałby charakter dobrowolny, co dodatkowo komplikuje sytuację, tworząc dysproporcje między 14-latkiem w podstawówce a 15-latkiem w liceum. Poseł Wiesław Różyński z PSL-Trzeciej Drogi słusznie zauważył, iż „brakuje szczegółowych mechanizmów egzekwowania zakazu oraz jasno określonych sankcji”. Bez tego prawo może okazać się iluzoryczne.

Europa już to robi. Polska podąży śladem Francji i Włoch?

Polscy parlamentarzyści nie są pionierami w tej dziedzinie. Wiele państw europejskich już wprowadziło podobne regulacje, a ich doświadczenia są cenną lekcją. Francja od 2018 roku zakazuje używania telefonów w szkołach podstawowych i średnich. Włochy poszły jeszcze dalej, wprowadzając zakaz choćby w celach dydaktycznych. Holandia planuje podobne rozwiązania od 2024 roku. Co pokazują te przykłady? Doświadczenia są mieszane. We Francji nauczyciele zgłaszają problemy z egzekwowaniem zakazu, szczególnie w dużych szkołach miejskich, gdzie kontrola jest trudniejsza. Włoscy pedagodzy narzekają na brak elastyczności, wskazując, iż telefon bywa cennym narzędziem edukacyjnym, zwłaszcza podczas zajęć z języków obcych czy informatyki. Z drugiej strony, francuskie badania wskazują na pozytywne efekty: uczniowie częściej rozmawiają ze sobą podczas przerw, a nauczyciele odnotowują lepszą koncentrację podczas lekcji. Problem polega na tym, iż podobnych analiz w Polsce jeszcze nie przeprowadzono, co utrudnia ocenę rzeczywistych korzyści i zagrożeń. Polska ma szansę uczyć się na błędach i sukcesach innych, ale musi to zrobić świadomie, a nie kopiować rozwiązania bez analizy lokalnego kontekstu.

Ministerstwo Edukacji i opozycja ostrzegają. Co z cyfrowym wykluczeniem?

Stanowisko Ministerstwa Edukacji może zaskoczyć zwolenników szybkiego i radykalnego rozwiązania. Wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz wyraziła sceptycyzm wobec samego zakazu jako panaceum na problemy cyfrowe w szkołach. „Zakaz może dać złudne poczucie rozwiązania problemu. Kluczowe jest wyposażyć uczniów w kompetencje, które pozwolą im bezpiecznie i świadomie funkcjonować w cyfrowym świecie” – argumentowała przedstawicielka MEN. Resort zapowiedział wprowadzenie od września 2025 roku nowego przedmiotu – „edukacji zdrowotnej” – która ma objąć zagadnienia higieny cyfrowej, bezpieczeństwa w sieci i radzenia sobie z uzależnieniami. Ministerstwo zwraca też uwagę na szczególne potrzeby uczniów przewlekle chorych, dla których telefon często jest urządzeniem wspomagającym terapię. Koalicja Obywatelska, ustami posłanki Doroty Łobody, przewodniczącej podkomisji ds. jakości kształcenia, stawia na dialog zamiast odgórnych zakazów. KO proponuje podejście stopniowe, skupiając się na najmłodszych dzieciach (klasy 1-3), gdzie problem braku samokontroli jest największy. Z kolei Lewica, reprezentowana przez posłankę Dorotę Olko, przestrzega przed cyfrowym wykluczeniem. „Potrzebujemy rozwiązań, które uczą świadomego korzystania z urządzeń, a nie tylko ich eliminacji” – mówiła Olko. Argument jest poważny: całkowite izolowanie dzieci od technologii może być kontrproduktywne w świecie, gdzie kompetencje cyfrowe są niezbędne. Lewica proponuje alternatywne rozwiązania, takie jak zajęcia z cyfrowej higieny i programy edukacyjne dla rodziców.

Praktyczne wyzwania dla szkół, rodziców i nauczycieli

Wprowadzenie zakazu telefonów w szkołach to nie tylko kwestia prawna, ale przede wszystkim logistyczna i społeczna. Szkoły będą musiały rozwiązać szereg problemów, o których w sejmowej debacie mówiono niewiele. Pierwszy to infrastruktura: gdzie uczniowie będą przechowywać telefony przez osiem godzin dziennie? Specjalne szafki to koszt, na który nie każda placówka ma budżet. Alternatywą są woreczki w klasach, ale to rodzi pytania o bezpieczeństwo i odpowiedzialność za kradzież czy uszkodzenie. Drugi problem to komunikacja z rodzicami. Dotychczas rodzice mogli kontaktować się z dziećmi bezpośrednio; po wprowadzeniu zakazu wszystkie kontakty będą musiały przechodzić przez sekretariat, co oznacza dodatkowe obciążenie dla personelu i możliwe opóźnienia. Trzeci problem to kwestie zdrowotne. Dzieci z cukrzycą często używają aplikacji do monitorowania poziomu glukozy, a uczniowie z problemami słuchu korzystają z telefonów jako urządzeń wspomagających. Jak pogodzić ich potrzeby z powszechnym zakazem? Reakcje środowiska pedagogicznego są mieszane. Część nauczycieli, jak Anna, nauczycielka matematyki z Warszawy, liczy na lepszą koncentrację uczniów: „Czasami mam wrażenie, iż konkuruję z TikTokiem o uwagę dzieci”. Inni, jak Marek, wychowawca z 30-letnim stażem, obawiają się dodatkowych konfliktów i problemów z egzekwowaniem. Największe obawy rodziców dotyczą bezpieczeństwa: 67% rodziców obawia się utraty możliwości bezpośredniego kontaktu z dzieckiem w sytuacjach kryzysowych, choć 58% przyznaje, iż telefon w szkole to raczej rozpraszacz. Eksperci, tacy jak dr hab. Anna Brzezińska (UW) i dr Tomasz Grzyb (specjalista od uzależnień), są podzieleni, wskazując zarówno na korzyści (samoregulacja, kontakty społeczne) jak i zagrożenia (opóźnienie problemu, brak edukacji). Dr Joanna Kowalska (APS) podkreśla, iż „zakazywanie bez edukacji to jak nauka jazdy bez samochodu – teoretycznie brzmi dobrze, ale w praktyce nie przygotowuje do rzeczywistości”.

Kiedy zakaz wejdzie w życie? najważniejsze miesiące przed nami

Projekt nowelizacji trafił do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, gdzie będzie szczegółowo analizowany. Obecny stan polityczny wskazuje na duże szanse jego przyjęcia, choć prawdopodobnie w znacznie zmienionej formie. Koalicja rządząca jest podzielona, co zwiastuje burzliwe dyskusje i potrzebę kompromisu. Prawdopodobny scenariusz to wprowadzenie zakazu tylko dla klas 1-3 lub 1-6, z możliwością rozszerzenia w przyszłości. Duże szanse ma też wersja z szerokim katalogiem wyjątków i pozostawieniem znacznej swobody poszczególnym szkołom. jeżeli projekt zostanie przyjęty, najwcześniejszy termin wejścia w życie to wrzesień 2025 roku. To dałoby szkołom czas na przygotowanie procedur i infrastruktury. Ministerstwo Edukacji sygnalizuje, iż w przypadku przyjęcia ustawy przygotuje szczegółowe wytyczne dla placówek. Najbliższe miesiące będą kluczowe. Komisja sejmowa planuje wysłuchania publiczne z udziałem ekspertów, przedstawicieli środowiska edukacyjnego i organizacji rodzicielskich. Duże znaczenie będą miały też doświadczenia innych krajów, w tym raport Francji z trzech lat funkcjonowania zakazu. Niezależnie od ostatecznego kształtu ustawy, debata już pokazała, iż problem cyfrowego uzależnienia dzieci jest poważny i wymaga systemowych rozwiązań. Czy będą to zakazy, edukacja, czy kombinacja obu podejść – o tym zdecydują najbliższe miesiące prac parlamentarnych.

Jak przygotować się na zmiany już teraz?

  • Dla rodziców: Rozmawiaj z dzieckiem o odpowiedzialnym korzystaniu z telefonu, ustal jasne zasady używania urządzeń w domu i zastanów się nad alternatywnymi sposobami kontaktu z dzieckiem w godzinach szkolnych.
  • Dla szkół: Rozpocznij dyskusję z radą rodziców i samorządem uczniowskim o obecnych problemach z telefonami. Przeanalizuj infrastrukturę i przygotuj procedury na wypadek sytuacji spornych.
  • Dla uczniów: Naucz się spędzać czas bez telefonu, rozwijaj umiejętności komunikacji twarzą w twarz z rówieśnikami i porozmawiaj z rodzicami o swoich obawach.

Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco z postępami prac nad tym kluczowym projektem.

Continued here:
PILNY zakaz telefonów w szkołach. Miliony uczniów w Polsce pożegnają telefony w 2025?

Idź do oryginalnego materiału