Ależ to miał być skuteczny plan! Kaczyński marzył, iż po serii zaplanowanych medialnych wystąpień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, Polacy zapalają miłością do PiS. Wszystko okazało się kapiszonem.
Oto przebieg wydarzeń:
- W sztabie wyborczym PiS stwierdzono, iż skoro obietnice wyborcze nie działają, to trzeba uruchomić strach. Na straszaka wybrano Rosję i Grupę Wagnera.
- Ogłoszono, iż odbyło się pilne posiedzenie i Kaczyński przejęty cały opowiadał jak to ważne sprawy się dzieją i trzeba bronić Polski. Ta część operacji miała przykryć blamaż ze zbyt późnym zebraniem rządu w sprawie sytuacji w Rosji w sobotę, gdy trwała nieudana konwencja wyborcza PiS.
- Potem Morawiecki wygłosił przemówienie – przed wylotem do Brukseli – które kazano rozpropagowywac, iż PiS jest 4xnie wobec imigrantów itp.
- Narrację PiS o zagrożeniu potwórzyli politycy PiS, pisali o tym na Twitterze a później jeszcze wzmacniał rzecznik rządu.
- ABW ogłosiła, iż zatrzymała rosyjskiego szpiega (brzmi groźnie, prawda?). Ilość szczegółów, którą podano w komunikacie PAP, przypomina książkę szpiegowską. Jest to kompletnie niewiarygodne dla wszystkich, kto miał chociaż trochę styczności z takimi działaniami. Po raz kolejny Polaków się okłamuje.
- Dzisiaj rano w dużym portalu pokazuje się artykuł o rzekomym geniuszu wyborczym Kaczyńskiego. Jest tak uszyty, iż nie ma w nim zbyt wiele wiarygodności – to prawdopodobnie materiał od Morawieckiego dla prezesa, żeby pokazać iż media zaczynają wierzyć PiS.
- Do chóru operacji dołączył Ziobro, który chwali ABW za zatrzymanie rzekomego szpiega.
- Na kolejne dni zaplanowano następne wzmacnianie przekazu. Tyle, iż to są wszystko bzdury.
Niestety dla PiS inflacja, drożyzna i bieda w Polsce nie pozwalają ludziom dostrzec kunsztu marketingowego tego całego przekazu. Polacy ignorują sztuczne działania PiS.
No i maski spadły.