Mateusz Morawiecki wystosował kiepskie i nudne przesłanie do uczestników zjazdu partyjnej propagandówki PiS, pełnej hejtu i nienawiści Gazety Polskiej. Jednak w jego słowach przebrzmiewa strach przed więzieniem. Premier-kłamca najwyraźniej zrozumiał, iż w wolnej Polsce pójdzie siedzieć. I słusznie, bo wielokrotnie kłamał i łamał prawo, co potwierdziły sądy.
“Jeżeli nie wygramy tych wyborów, to nie my będziemy autorami naszej historii” – mówił w swoim słabym przesłaniu Morawiecki. Warto zwrócić uwagę na akcentowanie i drżenie głosu oraz grymasy, jakie pojawiają się na zwykle beznamiętnej, wręcz robotyczne twarzy Morawieckiego. To moment, w którym w jego głowie pojawia się wizja więzienia, do którego trafi jak przegra.
Samo użycie sformułowania “jeżeli nie wygramy tych wyborów” jest już potwierdzeniem tego, co dzieje się u Morawieckiego i w całym PiS. Przegrana jest głównym tematem myśli i strachu.
I właśnie emanacja tego strachu jest doskonale widoczna w przesłaniu. Nie dość, iż jest ono nudne, nie ma w sobie żadnej energii, sztuczne i mówione trochę na siłę, to jeszcze dochodzi wątek wręcz przerażenia. Gdy dobrze się przyjrzeć mimice twarzy Morawieckiego to widać, przy jakich słowach targają nim złe, strachliwe emocje.