"Pięta achillesowa zabójstwa JFK"

grazynarebeca5.blogspot.com 1 rok temu

AUTOR: TYLER DURDEN

SOBOTA, LIP 15, 2023 - 02:40 AM

Autor: Jacob Hornberger za pośrednictwem The Future of Freedom Foundation,

Autopsja, którą amerykański establishment bezpieczeństwa narodowego przeprowadził na ciele prezydenta Kennedy'ego, zawsze była piętą achillesową zamachu. To dlatego, iż autopsja była fałszywa. Ale ponieważ wojsko "utajniło" autopsję, zmuszając personel do podpisania przysięgi tajności i grożąc im sądem wojennym lub karnym, jeżeli kiedykolwiek ujawnią to, co widzieli lub zrobili, wojsko było w stanie ukryć wiele, ale na pewno nie wszystkie, oszustwa autopsyjne przez dziesięciolecia. To tuszowanie zatrzymało się w latach 1990. podczas kadencji Assassination Records Review Board.

Kiedy wiele lat temu zacząłem zagłębiać się w zabójstwo JFK, naturalnie przeczytałem wiele książek.

Stopniowo przekonałem się, iż zabójstwo było wysoce wyrafinowaną operacją zmiany reżimu, zaaranżowaną i przeprowadzoną przez amerykański establishment bezpieczeństwa narodowego.

Nabrałem przekonania, iż zasadniczo nie różni się ona od innych operacji zmiany reżimu, zwłaszcza tych, które obejmowały sponsorowane przez państwo zabójstwa oparte na "bezpieczeństwie narodowym", takie jak te operacje wymierzone w irańskiego przywódcę Mohammada Mossadegha, przywódcę Konga Patrice'a Lumumbę, chilijskiego generała Rene Schneidera, kubańskiego przywódcę Fidela Castro i prezydenta Gwatemali Jacobo Arbenza.

Ale z wykształcenia byłem prawnikiem. Moja kariera zawodowa rozpoczęła się jako adwokat procesowy. Praktykowałem prawo przez 12 lat.

Prowadziłem zarówno sprawy cywilne, jak i karne zarówno w sądach stanowych, jak i federalnych.

Składały się one zarówno z procesów z udziałem ławy przysięgłych, jak i bez udziału ławy przysięgłych.

Podczas gdy przekonałem się, iż zabójstwo Kennedy'ego było w rzeczywistości operacją zmiany reżimu, wierzyłem również, iż nigdy nie mogę wejść na salę sądową i udowodnić tego ponad uzasadnioną wątpliwość, co jest standardem dowodowym wymaganym w sprawie karnej.

Nie sądziłem, iż którykolwiek z badaczy zamachu dostarczył wystarczających dowodów, aby sprostać temu obciążeniu.

Po wielu latach studiowania zamachu wierzę w to do dziś.

Oczywiście, istnieje wiele podejrzanych aspektów zabójstwa, takich jak tak zwana teoria magicznej kuli.

Ale dla mnie wszystkie te podejrzane aspekty, choć przekonywały mnie o winie karnej, wciąż nie wystarczały, aby skazać ponad uzasadnioną wątpliwość.

Tak więc, moim zdaniem, ci, którzy krzyczą "Teoria spiskowa!", gdy skupiamy się na tym, co wydarzyło się w Dealey Plaza, zasadniczo mówią: "Nie masz wystarczających dowodów, aby skazać establishment bezpieczeństwa narodowego za to przestępstwo ponad uzasadnioną wątpliwość".

Nie jest tak jednak w przypadku autopsji. Kiedy zdałem sobie sprawę, iż establishment wojskowy przeprowadził sfałszowaną autopsję, była to "gra skończona" i "sprawa zamknięta" dla establishmentu bezpieczeństwa narodowego.

Sfałszowana autopsja jest "tylnymi drzwiami", które ponad wszelką wątpliwość ustalają kryminalną winę establishmentu bezpieczeństwa narodowego w zabójstwie Kennedy'ego.

Powodem tego jest to, iż nie ma niewinnego wyjaśnienia dla fałszywej autopsji.

Żaden!

Nikt nigdy go nie wymyślił i nikt nigdy nie wymyśli.

Fałszywa autopsja z konieczności jest równoznaczna z tuszowaniem.

A jedynym podmiotem, który establishment bezpieczeństwa narodowego ukrywałby, byłby on sam, zwłaszcza iż program fałszywej autopsji został uruchomiony w szpitalu Parkland w momencie, gdy Kennedy został uznany za zmarłego.

To wtedy zespół agentów Secret Service, wymachujących bronią i stwierdzających, iż działają zgodnie z rozkazami, świadomie, celowo i celowo naruszył prawo stanu Teksas, zabraniając lekarzowi sądowemu hrabstwa Dallas, dr Earlowi Rose, przeprowadzenia autopsji ciała prezydenta.

Zespół Secret Service wydostał się z Parkland i zabrał ciało prezydenta na Love Field w Dallas, gdzie czekał na nie nowy prezydent, Lyndon Johnson.

Johnson przetransportował ciało do bazy sił powietrznych Andrews w Maryland, gdzie zostało dostarczone w ręce wojska.

Pamiętaj o czymś ważnym: zgodnie z prawem Teksasu była to sprawa morderstwa. Żadna agencja federalna, w tym Pentagon, CIA, Secret Service, FBI czy Departament Sprawiedliwości, nie miała jurysdykcji nad tą zbrodnią.

Niemniej jednak wojsko, które w tym czasie stało się dominującą siłą w amerykańskim życiu, przejęło kontrolę nad autopsją.

Oszustwo wojskowe związane z autopsją jest szczegółowo opisane w moich dwóch książkach: The Kennedy Autopsy i An Encounter with Evil: The Abraham Zapruder Story.

Oto trzy przykłady oszustwa związanego z autopsją:

1. ARRB odkryło istnienie drobnego oficera marynarki wojennej o nazwisku Saundra Spencer, który pracował w laboratorium fotograficznym marynarki wojennej w Waszyngtonie.

Ściśle współpracowała z Białym Domem w rozwoju fotografii społecznej. Spencer był uosobieniem profesjonalizmu, kompetencji i uczciwości.

Jeremy Gunn, główny radca prawny ARRB, stwierdził, iż ze wszystkich świadków, którzy stanęli przed ARRB, Spencer był najbardziej wiarygodny z nich wszystkich.

Nikt, ani w wojsku, ani poza nim, nigdy nie kwestionował jej profesjonalizmu, kompetencji i uczciwości.

Spencer opowiedział ARRB niezwykłą historię.

Powiedziała, iż w weekend zamachu poproszono ją o wywołanie zdjęć z autopsji Kennedy'ego.

Powiedziano jej, iż operacja była "tajna".

Utrzymywała swój sekret przez ponad 30 lat, dopóki ARRB nie zwolnił jej z przysięgi tajemnicy.

Kiedy ARRB pokazało Spencerowi oficjalne zdjęcie z autopsji pokazujące, iż tył głowy JFK jest nienaruszony, stwierdziła, iż nie było to zdjęcie z autopsji, które opracowała.

Fotografia, którą wywołała, pokazała ogromną dziurę z tyłu głowy JFK.

To oczywiście oznaczałoby strzał frontalny, co było sprzeczne z oficjalną narracją.

Zaprzysiężone zeznania Spencera pasowały do zeznań lekarzy prowadzących leczenie i kilku innych świadków w szpitalu Parkland, a także świadków w kostnicy Bethesda, gdzie przeprowadzono autopsję. Wielu z tych świadków cytuję w mojej książce "Spotkanie ze złem". Stwierdzili, iż Kennedy miał masywną ranę z tyłu głowy.

Na przykład dr Robert McClelland, jeden z lekarzy leczących, stwierdził: "Powiedziałem, iż z tyłu jego głowy jest rana z tyłu głowy, po prawej stronie, która ma co najmniej pięć cali średnicy – okrągła rana daleko z tyłu głowy". Inny przykład: lekarz ze szpitala Parkland, dr Charles Carrico: "Na jego czaszce [wskazującej na tył głowy] była duża – dość duża – wada".

Jeśli Spencer, dr McClelland, Carrico i wszyscy inni świadkowie mówili prawdę – a jestem przekonany, iż tak było – to można wyciągnąć tylko jeden nieunikniony wniosek – iż oficjalne zdjęcie wojskowe pokazujące nienaruszone plecy głowy prezydenta Kennedy'ego było oszustwem.

2. ARRB odkryło również istnienie człowieka o imieniu Roger Boyajian, który, podobnie jak Spencer, opowiedział ARRB niezwykłą historię.

Powiedział, iż w dniu zamachu był sierżantem piechoty morskiej służącym w Bethesda National Naval Medical Center. Nakazano mu udać się do kostnicy Bethesda, aby zapewnić bezpieczeństwo.

Boyajian, który, podobnie jak Spencer, został zaprzysiężony do zachowania tajemnicy, powiedział ARRB, iż ciało prezydenta zostało przywiezione do kostnicy o 6:35.

Stanowiło to problem, ponieważ niekwestionowana oficjalna narracja jest taka, iż ciało prezydenta zostało wniesione do kostnicy o 8 wieczorem, prawie półtorej godziny później, w ciężkiej, ozdobnej trumnie, w której zostało umieszczone w szpitalu Parkland.

Boyajian poinformował o tym wczesnym wprowadzeniu ciała prezydenta w "raporcie po akcji", który dostarczył swoim przełożonym tydzień po zamachu

. Wojsko nigdy nie przekazało tego raportu ARRB, do czego było zobowiązane przez prawo.

Ale sierżant Boyajian zachował kopię, którą dostarczył do ARRB.

Ryzykując roztrząsanie oczywistości, wojsko musiało się do niczego nie przydać, przemycając ciało prezydenta do kostnicy Bethesdy, a następnie, półtorej godziny później, ponownie wprowadzając ciało do kostnicy.

Czy istniało potwierdzenie dla nadzwyczajnego twierdzenia Boyajian?

Właściwie tak było, i szczegółowo opisuję to w Autopsji Kennedy'ego i Spotkaniu ze złem.

Kilku żołnierzy marynarki wojennej stwierdziło, iż wnieśli ciało prezydenta do kostnicy w lekkiej "trumnie transportowej", a nie ciężkiej ozdobnej trumnie, w której umieszczono ciało prezydenta w Dallas.

Co więcej, podpułkownik Pierre Finck oświadczył dwa razy, w tym raz pod przysięgą, iż został zadzwoniony przez komandora Jamesa Humesa, głównego patologa w autopsji, o 8 wieczorem, zapraszając Fincka do przyjścia do kostnicy w celu pomocy w autopsji.

Podczas tej rozmowy Humes powiedział Finckowi, iż mieli już prześwietlenia głowy prezydenta.

Ponieważ niekwestionowany oficjalny czas wejścia ciała prezydenta to 8 wieczorem, jedynym sposobem, w jaki mogli już mieć prześwietlenie głowy prezydenta, było zabranie ich po tym, jak zakradli ciało do kostnicy o 6:35.

3. ARRB odkrył również, iż w autopsji Kennedy'ego były dwa oddzielne badania mózgu, z których jedno nie mogło być mózgiem należącym do prezydenta.

Ponownie, szczegóły są przedstawione w moich książkach The Kennedy Autopsy i An Encounter with Evil.

Ryzykując roztrząsanie oczywistości, kiedy wojsko fałszywie twierdzi, iż było tylko jedno badanie mózgu, a wojsko fałszywie przedstawia mózg prezydenta Kennedy'ego, trudno byłoby znaleźć lepszy przykład oszustwa autopsyjnego niż ten.

Jak stwierdziłem powyżej i jak wielokrotnie podkreślałem przez lata, nie ma niewinnego wyjaśnienia dla fałszywej autopsji.

Kiedy ktoś dojdzie do wniosku, iż autopsja była sfałszowana, automatycznie dochodzi do wniosku, iż zabójstwo zostało zaaranżowane i przeprowadzone przez establishment bezpieczeństwa narodowego.

Nie ma innego rozsądnego wniosku, który można by wyciągnąć.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Idź do oryginalnego materiału