Dziś net żyje pięknym hasztagiem. Tak znanym, aż nie warto powtarzać.
Ale pomyślmy, czy i skąd to się mogło wziąć?
Kto dziś pamięta inicjatywę pozwalającą spółdzielcom, członkom wspólnot, mieszkańcom lokali"z przydziału" na wykup lokali za ułamek wartości? Kto pamięta udział we wprowadzaniu religii do szkół, w mniej spektakularnych inicjatywach. Także i takich które wzięły w łeb wobec wszechobecnej bolszewii.
I tu pytanie: czy wtedy nasz bohater był autentyczny? Pełen nadziei na zmianę świata?
Wierzący, wystarczy chcieć, mieć Ufność, być Autentycznym w swej walce.
No właśnie.
Czy autentycznym?
Dziś żyjemy teraźniejszością. Aferałami wielkimi, większymi, największymi tworzącymi wszechobecne gwno.
Ale czy właśnie On był wtedy autentyczny? choćby gdy forsował wprowadzenie mundurków szkolnych by nie istniał podział- bogatsi, biedniejsi uczniowie już na etapie wyglądu ubrania.
Co niestety wzięło w łeb.
Tu mały wtręt. Ni bawię się ani nie usprawiedliwiam.
jeżeli ten znany z głoszonych poglądów Giertych był autentyczny, co, jakie wydarzenie spowodowało jego upadek moralny.
Wiarę w Boga zastąpiło wiarą w mamonę?
Czy i kiedy oraz z jakich powodów mógł nastąpić taki zwrot?
Sam z siebie?
A może dotychczasowi przyjaciele go zdradzili i mówiąc brutalnie acz dosłownie- jebnął to w diabły.
Wydymany, sam postanowił to robić. choćby w kooperacji z ludźmi których znał ze spraw sądowych?
Dlaczego takie pytania, rozterki?
Działałem na rzecz ludzi.
Odwdzięczono mi się zdradą, zdeptaniem. Zniszczeniem. adekwatnie tylko tu mam Przyjaciół choć na odległość.( No, wyjątkiem jest jedna osoba. Ale aż i tylko jedna. )
Dziś nic nie mam. Długi. Komorników na karku. Poważną chorobę. Nadzieję?
Ufam tylko zwierzakom. Te mnie nie zdradzą.
Ale to małomisiowa skala.
Co takiego mogło nastąpić w życiu Romana. ( Niechcący zacytowałem powiedzonko )
Czy też od zawsze nosił maskę?
I pytanie, wpisujące się w dzisiejsze narracje.
Od ilu milionów zaczyna się niewinność?