PESEL nie ma znaczenia, to była świetna impreza

3 godzin temu

— Jak zwykle rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania. Bo jak wiemy, czas jest trudny, środek tygodnia, pogoda też niesprzyjająca, a nasi kochani seniorzy, ale nie tylko, bo ta tańcówka jest międzypokoleniowa, dopisali. Nie tylko, dopisała frekwencja, ale oczywiście coś, co jest najważniejsze w czasie tego spotkania, czyli ich energia, która po prostu jest wszechobecna — mówi Joanna Adamek, zastępca wójta gminy Długołęka.

— Seniorzy bawią się świetnie i jest w nich tyle energii, tyle wigoru, iż czasem to mnie zastanawiają się, skąd oni to biorą — dziwi się Danuta Maliga, przewodnicząca rady seniorów gminy Długołęka.

— Nie wiem, skąd to się bierze, chyba z tego wszystkiego ja nie wiem. Jesteśmy szczęśliwi. Ze szczęścia, iż coś takiego jest, iż możemy wspólnie spędzać czas, razem się bawić i to na pewno nas jakoś pobudza do takiej zabawy — zastanawia się Wanda Saltarska, uczestniczka międzypokoleniowej potańcówki.

— Czujemy się bardzo swobodnie w tym gronie, bo jednak liczy się dobra zabawa i niezależnie od tego, w jakim wieku są ludzie, to ważne, żebyśmy się bawili dobrze i tak po prostu trzymamy — podkreśla Małgorzata Musialska, uczestniczka międzypokoleniowej potańcówki.

— Jednoczymy się. Niezależnie od wieku, każdy człowiek może ze sobą się bawić, wspólnie spędzać czas. To jest też ważne, żeby promować coś takiego, żeby młodzież jednak przebywała z seniorami i żeby mieszać te różne grupy społeczne i wiekowe — zauważa Amelia Kotwica, uczestniczka międzypokoleniowej potańcówki.

— Młodzież sobie tam zawsze jakoś poradzi, a tak jak my seniorzy, po prostu czekamy na takie imprezy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, iż takie coś powstało w naszej gminie — mówi Wanda Saltarska, uczestniczka międzypokoleniowej potańcówki.

— Dzisiejsza potańcówka, ostatnia w tym roku w Łozinie, ma przede wszystkim wymiar charytatywny. Wspieramy 6-letnią Gabrysię, mieszkankę naszej gminy, dokładnie mieszkanka Rakowa. Nie tylko tańce, dobra zabawa, ale i również troska właśnie o drugą osobę — tłumaczy Emil Sozański, radny rady gminy Długołeka.

— Tak naprawdę w czerwcu, kiedy rozmawialiśmy z radą seniorów o tym, iż będziemy organizować potańcówki na terenie gminy, nie myśleliśmy o tych celach charytatywnych. Natomiast o ile padło hasło, iż możemy komuś pomóc, to bardzo seniorzy się tym ucieszyli, powiedzieli, iż to jest świetny pomysł i myślę, iż o ile ta formuła się sprawdziła już teraz i w przyszłym roku będzie jeszcze więcej tych potańcówek w różnych miejscowościach, różnych sołectwach, to wtedy będziemy mogli kontynuować takie akcje, ponieważ rzeczywiście osób w potrzebie jest bardzo dużo — wyjaśnia Piotr Duszeńko, pełnomocnik wójta ds. społecznych.

— Uważam, iż w tym działaniu nie należy się zatrzymywać, trzeba iść dalej, trzeba powoli i mozolnie budować te pomosty, bo niestety między nami jest duża różnica pokoleń i w związku z tym podejście do wielu spraw jest też inne, a przy stole i na parkiecie można pewne rzeczy wyrównać. Myślę, iż to jest jednym ze środków, gdzie można porozmawiać razem, nie bacząc na wszystkie kontry z zewnątrz działające na nas — dzieli się swoim spostrzeżeniem Jerzy Ickiewicz, członek rady seniorów gminy Długołęka.

— Ten rok pokazał na takim rozbiegu i mieliśmy trzy zaplanowane potańcówki, rzeczywiście one się cieszyły dużym powodzeniem. Ludzie pytają, czy będzie kontynuacja, więc myślę, iż ani seniorzy, ani tym bardziej urząd, który wspiera tę inicjatywę, się z tego nie wycofa — obiecuje Joanna Adamek, zastępca wójta gminy Długołęka.

— Muzyka łączy pokolenie, prawda? I łagodzi, obyczaje, więc mimo różnic i rzeczy, które nas zdzielą, bo to wiadomo wiek, często jakieś różne przyzwyczajenia, to i tak jesteśmy w stanie wspólnie się bawić. I naprawdę wszyscy są zadowoleni, uśmiechnięci — mówi Aleksander Smoliński, uczestnik międzypokoleniowej potańcówki.

Idź do oryginalnego materiału