We Wrocławiu, w 2014 roku naukowczyni Olga Malinkiewicz z dwoma biznesmanami Piotrem Krychem and Arturem Kupczunasem założyli firmę Saule Technologies , której celem była (i chyba dalej jest) produkcja ogniw fotowoltaicznych na bazie perowskitów.
Za wikipedią cytuję:
Perowskity – grupa minerałów zbudowanych z nieorganicznych związków chemicznych o ogólnym wzorze ABX3, gdzie A – to zwykle kation metalu z grupy litowców lub berylowców (rzadziej któregoś z metali przejściowych), B – to kation o liczbie koordynacyjnej równej 6 (najczęściej tytan, niob, tantal, mangan), zaś X – to zwykle anion tlenkowy O2−, rzadziej halogenkowy lub siarczkowy. Nazwa tej grupy związków pochodzi od reprezentatywnego przedstawiciela grupy, perowskitu (tytanianu(IV) wapnia, CaTiO3).
Ogniwa na bazie perowskitów mogą być znacznie tańsze od tradycyjnych na krzemie, a poza tym można je nakładać na niemal wszystko: na samochód, na szyby, na jachty, itp.
Problem z ogniwami na bazie perowskitów jest taki, iż ich czas życia wynosi kilka tysięcy godzin, a potrzeba 10 razy więcej. Nie jest to zmartwienie tylko firmy Saule, ale i wszystkich innych, co się zajmują perowskitami.
Czytając doniesienia prasowe mam wrażenie, iż firma Saule zaraz zbankrutuje. o ile tak się stanie, to chyba bardzo niedobrze.
Jestem w tej chwili na dużej (1000 osób) konferencji, gdzie perowskitowej fotowoltaice poświęconych jest sporo prezentacji. Rozmawiałem z Koreańczykiem, który tym się zajmuje, i ocenił, iż w Azji (Chiny, Japonia, Korea Płd) badaniami w tej dziedzinie zajmuje się co najmniej kilkanaście tysięcy naukowców. Najbardziej obiecujące są ogniwa hybrydowe: perowskity+warstwy polimerowe.
Warto, żeby w Polsce, która ma firmę Saule, zastanowić się, czy w tym wyścigu technologicznym do długożyciowych tanich ogniw mamy szansę. o ile Saule zbankrutuje, to na pewno nie.
Michał Leszczyński