Pentagon ogłosił w czwartek, iż odwołał płk. Susannę Meyers ze stanowiska dowódcy bazy Pituffik na Grenlandii. Wskazał jest tym, iż nie będzie tolerować żadnego sprzeciwu wobec polityki prezydenta Donalda Trumpa.
Jak podała niezależna redakcja Military.com, 31 marca płk. Susannah Meyers wysłała maila do personelu bazy. Zdystansowała się w nim od wizyty wiceprezydenta USA JD Vance’a na Grenlandii, do której doszło trzy dni wcześniej.
W wiadomości Meyers napisała, iż spędziła weekend, rozważając, jaki wpływ mogły mieć wypowiedzi Vance’a na osoby stacjonujące w bazie w kontekście nacisków ze strony Białego Domu, zmierzających do przejęcia przez USA arktycznej wyspy.
„Nie roszczę sobie prawa do rozumienia obecnej polityki, ale wiem jedno: obawy wyrażone przez administrację USA i przedstawione przez wiceprezydenta Vance’a nie odzwierciedlają stanowiska bazy kosmicznej Pituffik”, napisała wojskowa.
„Zobowiązuję się do tego, iż dopóki mam zaszczyt dowodzić tą bazą, wszystkie nasze flagi będą dumnie powiewać razem”, dodała.
Wczoraj (10 kwietnia) późnym wieczorem czasu amerykańskiego główny rzecznik Pentagonu Sean Parnell ogłosił, iż Meyers została usunięta ze stanowiska.
Oznajmił przy tym przy tym, iż Pentagon nie będzie miał tolerancji dla „działań podważających łańcuch dowodzenia lub sabotujących agendę prezydenta (Donalda – red.) Trumpa”.
Parnell nie wskazał bezpośredniego powodu dymisji, ale do oświadczenia w sprawie dołączył link do artykułu Military.com.
Zarzuty JD Vance’a wobec Danii
Vance odwiedził bazę wojskową Pituffik 28 marca. Towarzyszyła mu amerykańska delegacja. Do wizyty doszło, gdy Trump ponawiał groźby przejęcia Grenlandii, nie wykluczając użycia do tego siły.
Podczas wizyty Vance skrytykował sposób, w jaki Dania zarządza Grenlandią, sugerując, iż terytorium byłoby bezpieczniejsze pod ochroną USA z uwagi na zagrożenia ze strony Chin i Rosji.
Zarzucił ponadto Danii niedostateczne inwestycje w bezpieczeństwo i infrastrukturę Grenlandii oraz opowiedział się za przejęciem jej przez USA.
– Jesteśmy otwarci na krytykę, ale bądźmy szczerzy – nie odpowiada nam ton, w jakim została ona wyrażona – stwierdził po wizycie duński minister spraw zagranicznych Lars Løkke Rasmussen.
Sprawę skomentował też nowy premier Grenlandii, Jens-Frederik Nielsen. Powtórzył on słowa swojego poprzednika Mútego Egede, iż „Grenlandia nie jest na sprzedaż” i określając agresywne zabiegi Trumpa mianem „zagrożenia dla naszej niezależności politycznej”.