Pentagon opublikował nowy raport o tajemniczych szczątkach UFO. Jest rewelacja

menway.interia.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: AFP


Specjalny oddział Pentagonu, którego zadaniem jest badanie UFO, przeanalizował zagadkowe elementy, które do tej pory wymykały się standardowym tłumaczeniom. Istniało silne podejrzenie, iż dziwne fragmenty mogą należeć do statku obcych. W końcu ujawniono prawdę.

W 2022 roku badacze UFO z All-domain Anomaly Resolution Office (AARO) z Departamentu Obrony USA przesłali tajemnicze szczątki rzekomego pozaziemskiego statku do Oak Ridge National Laboratory. Wcześniej AARO otrzymało próbkę od organizacji To The Stars, która z kolei dostała ją od anonimowego znalazcy. Teraz po dwóch latach szczegółowych badań naukowcy w końcu ujawniają prawdę, publikując nowy raport.

Reklama

Twierdzono, iż szczątki są elementem, który został odzyskany ze słynnej katastrofy rzekomego pojazdu kosmicznego w Roswell w 1947 roku. Uważano, iż obiekt wykazuje niezwykłe adekwatności fizykochemiczne, ma działać m.in. jako falowód terahercowy — materiał ma być zdolny do "bezwładnej redukcji masy", czyli potencjalnie mógłby unosić się w sposób antygrawitacyjny.

Jaka jest prawda o szczątkach UFO z USA? Pentagon publikuje raport

Badacze z AARO w swoim komunikacie napisali: "Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dowody, AARO ocenia, iż ta próbka jest prawdopodobnie obiektem testowym, produktem produkcyjnym lub produktem ubocznym, lub materiałowym składnikiem badań wydajności lotniczej w celu oceny adekwatności stopów [magnezu]".

Dlatego też badany obiekt nie jest fragmentem statku należącego do obcej cywilizacji. Specjaliści tłumaczą, iż prawdopodobnie jest to jeden z eksperymentalnych materiałów z XX wieku, które zostały opracowane w celu stworzenia lżejszego i mocniejszego samolotu.

W raporcie Oak Rige stwierdzono: "Chociaż pochodzenie, łańcuch dowodowy i ostateczne przeznaczenie tego okazu pozostają niejasne, nowoczesna i solidna analiza jego składu chemicznego i strukturalnego oraz adekwatności nie wskazuje, iż jego pochodzenie jest pozaziemskie, ani dane nie wskazują, iż badany materiał kiedykolwiek miał czystą monokrystaliczną warstwę bizmutu, która mogłaby działać jako falowód terahercowy".

Dodano: "Zamierzone lub faktyczne wykorzystanie materiału w przeszłości pozostaje nieokreślone, ale Oak Rige ma wysoki poziom pewności, iż wszystkie dane wskazują, iż materiał został wyprodukowany na Ziemi - aczkolwiek przy użyciu rzadkiej według dzisiejszych standardów mieszaniny pierwiastków - a następnie poniósł szkody spowodowane czynnikami mechanicznymi i cieplnymi".

Zarówno ARRO, jak i Oak Rige nie były w stanie zweryfikować historycznego pochodzenia tego okazu. Pojawiały się często nieweryfikowalne, a niekiedy wręcz sprzeczne powiązania, które "komplikują jego nieudokumentowany łańcuch dowodowy".

Czym jest rzekomy fragment statku obcych?

Ujawniono, iż tajemniczy materiał składa się z około 97,5 proc. z magnezu i z 2 proc. z cynku. Poza tym odnaleziono tutaj także ołów, bizmut oraz śladowe ilości żelaza, manganu, kadmu, złota, molibdenu, cyny i baru.

Ponadto wykazano, iż skład izotopów magnezu i ołowiu jest spójny z materiałami wytwarzanymi i używanymi na Ziemi. Sygnatura izotopowa magnezu mieści się w normalnym ziemskim składzie stopów, dokładnie "w ramach oczekiwanych linii frakcjonowania". Badacze wskazują, iż gdyby obiekt pochodził z innego miejsca, niż nasz Układ Słoneczny to jego sygnatura izotopowa magnezu znajdowałaby się w dowolnym miejscu poza wspomnianą linią frakcjonowania.

Jak piszą specjaliści: "Warstwowy charakter zanieczyszczonego [ołowiem - red.] bizmutu w próbce prawdopodobnie uniemożliwia mu działanie jako falowód".

Widać, iż nie udało się naukowcom znaleźć dowodów na istnienie pozaziemskich technologii stworzonych przez zaawansowaną cywilizację. Jednakże ujawniono rewelacyjne informacje dotyczące niegdyś tajnych (?) programów mających na celu wdrożenie nowych rozwiązań technologicznych.

Idź do oryginalnego materiału