„Pendrive z decyzją, pieczątka prokuratora”. Kulisy przestępczych działania brudnego CBA i ludzi Ziobry – głos prokurator Wrzosek

1 tydzień temu

W 2006 roku powstało Centralne Biuro Antykorupcyjne – instytucja, która miała być symbolem bezkompromisowej walki z korupcją. W rzeczywistości gwałtownie stała się narzędziem politycznym, budującym system zależności między służbami a prokuraturą. Dziś, niemal 20 lat później, wiele faktów z tamtego okresu dopiero wychodzi na światło dzienne. Jedną z osób, które publicznie opisują kulisy działania Biura, jest prokurator Ewa Wrzosek.

„Pamiętam, jak w 2006 roku powstawało CBA. Pamiętam, kto i w jaki sposób tam trafiał, którzy prokuratorzy zaczynali służbę jako agenci i jacy prokuratorzy przeszli do służb, bo tam lepiej płacili” – napisała Wrzosek w mediach społecznościowych. Jej słowa rzucają światło na mechanizmy, które przez lata funkcjonowały w cieniu oficjalnych deklaracji. Według niej funkcjonariusze służb „urabiali” prokuratorów, podrzucając im pendrive’y z gotowymi decyzjami procesowymi. „Wystarczyło przyłożyć pieczątkę” – opisuje. Zdarzało się też odwrotnie: to prokuratorzy polecali agentom sporządzanie postanowień w ich imieniu. Wrzosek podkreśla, iż ten układ działał sprawnie i bez większych zahamowań – i co najważniejsze: przez cały czas funkcjonuje.

Przykładem osoby, która miała zrobić błyskawiczną karierę w tym systemie, jest Czesław Stanisławczyk z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej – dawny funkcjonariusz CBA, promowany za czasów Zbigniewa Ziobry. To on wnioskował o uchylenie immunitetu sędziemu Igorowi Tuleyi. Stanisławczyk wciąż pracuje w prokuraturze. „Ci ludzie nie zniknęli” – ostrzega Wrzosek. „Niektórzy pouciekali z obawy przed odpowiedzialnością, inni postanowili przeczekać, obserwując jak z rozliczeń zrobiła się farsa. A jeszcze inni puszczają aktualnie materiały z Pegasusa w zaprzyjaźnionych telewizjach.”

Wrzosek przypomina, iż powołano kiedyś Międzyresortowy Zespół ds. Opracowania Koncepcji oraz Przygotowania Procesu Likwidacji CBA, a w uzasadnieniu do ustawy likwidującej Biuro zapisano, iż „do momentu rozwiązania CBA funkcjonariusze będą realizować z pełnym zaangażowaniem dotychczasowe zadania”.

„No to realizują” – komentuje gorzko prokuratorka. „Z takim samym zaangażowaniem jak przez ostatnie lata. Tak jak ich była szefowa.” Wreszcie – audyt działalności CBA z lat 2016–2023, który zakończył się skierowaniem zaledwie dziewięciu zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. „Dziewięciu. I choćby nie wiadomo, jaki był ich ciąg dalszy” – pisze Wrzosek.

Dla niej jedno jest pewne: „Nic z tego, co się dziś dzieje, nie może być dla nikogo zaskoczeniem.” Bo to nie są wypadki. To był i wciąż jest system.

Idź do oryginalnego materiału