Pellet wcale nie taki ekologiczny. Rusza kampania „Nabici w pellet”

2 dni temu

Fundacja Edukujemy.org.pl zainaugurowała dziś ogólnopolską kampanię społeczną „Nabici w pellet”. Jej celem jest obalenie mitów dotyczących ekologiczności i opłacalności ogrzewania pelletem i uświadomienie Polakom rzeczywistych kosztów oraz zagrożeń związanych z użytkowaniem pieców na pellet.


Przez lata pellet był promowany jako ekologiczna i ekonomiczna alternatywa dla węgla. Niestety, rzeczywistość wygląda inaczej
– zarówno pod względem wpływu na domowy budżet, jak i zdrowie oraz środowisko. Chcemy pokazać Polakom pełny obraz tego typu ogrzewania – mówi Adam Gołub, prezes Fundacji Edukujemy.org.pl.


W ramach kampanii przygotowano serię filmów, w których użytkownicy pieców na pellet i pompy ciepła dzielą się swoimi doświadczeniami. Opowiadają o rzeczywistych kosztach ogrzewania, wyzwaniach eksploatacyjnych oraz rzeczywistym wpływie tych technologii na środowisko.

Pellet się już nie opłaca


Jeszcze kilka lat temu pellet uchodził za jedno z tańszych i bardziej ekologicznych paliw. Jednak jak wynika z analizy Spidersweb, jego cena nieustannie rośnie i w tej chwili osiąga poziom blisko 3000 zł za tonę. W praktyce oznacza to, iż ogrzewanie pelletem staje się droższe niż inne źródła ciepła, w tym pompy ciepła. Potwierdzają to dane Porozumienia Branżowego na Rzecz Efektywności Energetycznej (POBE), które wskazują na rosnącą nieopłacalność tego rozwiązania. Sam koszt instalacji sięga choćby 40 tys. złotych.








Co więcej, roczne zapotrzebowanie na pellet dla przeciętnego domu wynosi od 6 do 12 ton, co oznacza wydatki rzędu kilkunastu tysięcy złotych, a dodatkowo trzeba zapewnić odpowiednią przestrzeń magazynową. W perspektywie 15 lat użytkowania oznacza to choćby 150 tysięcy złotych na samo paliwo, nie licząc kosztów zakupu i serwisowania pieca.


Kotły na pellet wymagają regularnej obsługi. Użytkownicy muszą systematycznie dosypywać opał, czyścić popielnik i konserwować urządzenie. W przypadku wyjazdu zimą konieczne jest zapewnienie opieki nad piecem, co jest znacznym utrudnieniem.

Na ogrzewaniu pelletem cierpią lasy i nasze zdrowie


Zwiększone zapotrzebowanie na pellet wiąże się z masową wycinką lasów. Dane wskazują, iż od 2005 roku pozyskanie biomasy drzewnej na cele energetyczne wzrosło o 69 proc., osiągając 23,4 mln mł w 2020 roku. W dodatku Polska coraz częściej importuje drewno energetyczne. Między 2010 a 2020 rokiem import wzrósł aż o 917 proc., a zdecydowana większość surowca pochodziła z Białorusi.


Kolejnym mitem, który obala kampania „Nabici w pellet”, jest rzekoma czystość spalania biomasy. W rzeczywistości choćby nowoczesne kotły emitują pyły zawieszone i lotne związki organiczne, w tym rakotwórczy formaldehyd, przyczyniając się do pogorszenia jakości powietrza. Dodatkowo, w niektórych przypadkach w pellecie znajdowano domieszki plastiku i toksycznej żywicy, co jeszcze bardziej zwiększa emisję szkodliwych substancji. Co więcej, kontrola UOKiK z 2024 roku wykazała, iż aż 40 proc. badanych kotłów na pellet miało nieprawidłowości i zostało wycofanych z rynku.


Według rządu, certyfikacja pelletu w tej chwili jest dobrowolna i wdrażają ją producenci, którzy chcą zapewnić produkt najlepszej jakości i wprowadzają do obrotu swoje produkty głównie poza granicami Polski, co powoduje, iż na rynku krajowym jest więcej paliw stałych formowanych bez informacji o ich jakości – czytamy w informacji prasowej o kampanii.




Czytaj także:



  • Powietrze w małych wioskach niebezpieczne jak w metropoliach. To skutek ogrzewania drewnem

  • Ekolodzy pozwali rząd Niemiec do sądu. Zarzucają mu, iż za mało dba o klimat

  • Pierwsza farma za dwa lata. Tak postępuje budowa morskiej energetyki wiatrowej w Polsce

  • Enea wzbogaciła się o nowe wiatraki. Firma dąży do zwiększenia zielonej energii

Idź do oryginalnego materiału