Pełczyńska-Nałęcz o awanturze w rządzie: „Nastąpiły zmanipulowane wycieki”

1 godzina temu

Donald Tusk, Paulina Hennig-Kloska, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odniosła się do medialnych doniesień o kolejnej awanturze na posiedzeniu Rady Ministrów. W rozmowie z TVN24 określiła je jako „zmanipulowane wycieki”, które szkodzą wizerunkowi rządu i premiera.

Spór o „podatek Morawieckiego”

W tle kontrowersji znalazł się kamień milowy KPO, oznaczony jako E3G, przewidujący dodatkową opłatę rejestracyjną dla samochodów spalinowych. Opłata miała zależeć od poziomu emisji CO2 i NOx, zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Donald Tusk ogłosił w czwartek, iż tzw. „podatek Morawieckiego” nie zostanie wprowadzony.

Portal Money.pl opisał, iż podczas ostatniego posiedzenia rządu premier miał ostro skrytykować Pełczyńską-Nałęcz za brak widocznych postępów przy rewizji KPO i wytknąć jej zbytnią aktywność polityczną poza resortem. Z kolei TVN24 wcześniej informował o „40-minutowej awanturze” dotyczącej właśnie opłat za samochody spalinowe.

„Nie dołożę się do złego świadectwa”

Pełczyńska-Nałęcz, pytana o kulisy posiedzenia, nie chciała potwierdzić ani zaprzeczyć tym doniesieniom.

– Posiedzenia rządu są niepubliczne, prawnie jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy. To bardzo niefortunne, iż ktoś zdecydował się na takie wycieki – powiedziała w programie „Fakty po Faktach”.

– Samo sugerowanie, iż rząd jest zarządzany poprzez awantury, szkodzi wizerunkowi premiera i całej koalicji. Ja na pewno się do tego nie dołożę – podkreśliła.

Minister zaznaczyła także, iż choć w realizacji KPO występują nieprawidłowości, to – jak przekonywała – ich skala jest niewielka i mieści się w średniej dla unijnych funduszy.

Na podst. i.Pl

Idź do oryginalnego materiału