W państwach autorytarnych władza podsłuchuje opozycję, szantażuje dziennikarzy, kontroluje obywateli. Przez lata byliśmy zapewniani, iż Polska nie jest takim krajem. Dziś wiemy, iż to kłamstwo. Z zimną premedytacją, za nasze pieniądze, ludzie Ziobry, Kaczyńskiego i Macierewicza kupili system szpiegowski Pegasus i użyli go nie do walki z przestępczością, ale przeciwko przeciwnikom politycznym. Włamywali się na telefony dziennikarzom, prawnikom, politykom. Kradli dane, podsłuchiwali.
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało właśnie odtajnione dokumenty, które pokazują, jak władza PiS i Suwerennej Polski w sposób bezprawny, cyniczny i brutalny zbudowała aparat inwigilacji – wyjęty żywcem z podręcznika służb totalitarnych. Wniosek o 25 milionów złotych na „techniki specjalne” trafił do Zbigniewa Ziobry we wrześniu 2017 roku. Trzy tygodnie później pieniądze popłynęły strumieniem z Funduszu Sprawiedliwości – instytucji, która miała pomagać ofiarom przestępstw, a nie służyć do ich produkcji przez władzę.
Za wszystko odpowiadali ludzie z politycznej mafii – Michał Woś, wtedy wiceminister, dziś z zarzutami prokuratorskimi. Ernest Bejda, szef CBA, który zaprogramował cały proces. Zorganizowali machinę do łamania praw obywatelskich: podsłuchiwano opozycję, adwokatów, sędziów, dziennikarzy. Przeciwko wielu z nich toczyły się potem dziwne postępowania, medialne nagonki, próby kompromitacji. Czy to przypadek? To nie była władza – to była grupa przestępcza, która nie cofnęła się przed niczym, by utrzymać kontrolę nad państwem. Pegasus miał być bronią w wojnie o władzę – i był. Inwigilowano ludzi nie dlatego, iż łamali prawo, tylko dlatego, iż stali na drodze politycznego planu.
Sejmowa komisja śledcza bada dziś tę sprawę. Już dwa zawiadomienia o przestępstwie trafiły do prokuratury. Ale to dopiero początek. Każdy podpisany dokument, każdy przelew, każda decyzja podjęta „uznaniowo” z Funduszu Sprawiedliwości – to dowód w sprawie o nadużycie władzy, przekroczenie uprawnień i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Dzisiaj wiemy już też, iż system Pegasus oraz inne systemy tego typu używano do włamań na telefony: ludzie z CBA i ABW kradli prywatne zdjęcia, nagrania, wiadomości. Wykradzione dane kopiowano na prywatne pendrive’y i wynoszono poza siedzibę służb. Co więcej, usługę włamań udostępniono na rynku, zlecano włamania na telefony biznesu… A to wierzchołek góry lodowej.
Sprawa ta wymaga posadzenia Ziobry i Kaczyńskiego do więzienia. Jak najszybciej.