Andrzej Rozenek, znany z ostrych i bezkompromisowych wypowiedzi, ponownie uderzył w fundamenty systemu stworzonego przez PiS w obszarze służb specjalnych. Jego mocne słowa skierowane do funkcjonariuszy CBA, ABW i innych służb specjalnych są oskarżeniem, które nie pozostawia złudzeń: w strukturach państwa miała miejsce patologia, która służyła interesom partii, a nie obywatelom.
– „Przecież wiemy, iż było ich wielu. Sługusów władzy, oprawców do wynajęcia, łamiących prawo pato-agentów” – stwierdził Rozenek. – „Byli (są?) we wszystkich służbach. Bez skutecznego odsiania ziarna od plew, nie ruszymy choćby z miejsca” – dodał.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Pato-agenci – systemowy problem służb?
Rozenek wskazuje, iż za rządów PiS służby specjalne stały się narzędziem realizacji politycznych celów partii. W jego ocenie, niektórzy funkcjonariusze pełnili rolę „oprawców do wynajęcia”, którzy łamali prawo na zlecenie swoich politycznych mocodawców. Taka diagnoza to nie tylko zarzut wobec konkretnych osób, ale przede wszystkim wobec całego systemu, który pozwolił na rozwój patologii. W słowach Rozenka słychać wyraźny apel o rozliczenie przeszłości i wprowadzenie gruntownych zmian w funkcjonowaniu służb. Jego zdaniem, bez oczyszczenia tych struktur z ludzi, którzy wykorzystali swoje stanowiska do służenia partii, a nie państwu, nie będzie możliwa rzeczywista reforma.
Odsiewanie „ziarna od plew”
Problem wskazany przez Rozenka dotyka jednej z kluczowych kwestii w debacie o przyszłości Polski: jak skutecznie oddzielić funkcjonariuszy, którzy działali zgodnie z prawem i w interesie publicznym, od tych, którzy stali się narzędziem politycznej opresji. To zadanie nie tylko trudne, ale również kontrowersyjne – grozi bowiem oskarżeniami o „polowanie na czarownice” lub upolitycznienie procesu rozliczeń.
Jednak dla Rozenka nie ma alternatywy. Bez wyciągnięcia konsekwencji wobec „pato-agentów” – jak ich określił – i wprowadzenia transparentnych mechanizmów kontroli nad służbami, każda władza będzie miała pokusę, by wykorzystać je do swoich celów.
Systemowe zmiany czy tylko kosmetyka?
Wypowiedź Rozenka to także wyzwanie dla obecnej koalicji rządzącej. Czy Koalicja 15 Października podejmie próbę przeprowadzenia gruntownej reformy służb specjalnych? Czy też skończy się na symbolicznych gestach i wymianie kilku osób na najwyższych stanowiskach? Historia pokazuje, iż zmiany w strukturach służb są nie tylko trudne, ale często również opóźniane przez różne grupy interesów.
Jedno jest pewne: bez odważnych i systemowych działań diagnoza Rozenka może okazać się smutnym proroctwem.