Przedsiębiorcy ostrzegają: propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie systemu ROP (rozszerzonej odpowiedzialności producenta) może przekształcić się w kolejny parapodatek, zamiast wspierać realne działania proekologiczne. Branża podkreśla, iż nowe regulacje nie wpłyną na poprawę systemu selektywnej zbiórki odpadów i recyklingu, a jedynie zwiększą koszty po stronie firm – informuje agencja Newseria.
ROP w Polsce – szansa na efektywne gospodarowanie odpadami czy fiskalny obowiązek?
System ROP to narzędzie, które zgodnie z unijną zasadą „zanieczyszczający płaci”, powinno przenieść odpowiedzialność za odpady opakowaniowe na producentów. Celem jest zachęcanie do projektowania bardziej ekologicznych opakowań i zwiększanie poziomu recyklingu w Polsce. Tymczasem – jak alarmują eksperci – resort klimatu proponuje model, który odbiega od sprawdzonych europejskich rozwiązań.
Firmy wprowadzające produkty w opakowaniach miałyby uiszczać stałe opłaty na rzecz państwa, bez realnego wpływu na system zagospodarowania odpadów. To – jak podkreśla branża – oznacza wprowadzenie nowej daniny publicznej.
Branża ostrzega: to nie reforma, to parapodatek
– Rozszerzona odpowiedzialność producenta – to fundamentalna zasada, system budowy gospodarki surowcami, opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. To coś, co funkcjonuje od wielu lat w Polsce, powinno być posadowione w oparciu o przepisy i wymogi unijne, ale także doświadczenia zdecydowanej większości państw. Tak być powinno. Nagle budzimy się w zupełnie innej rzeczywistości – mówi Newserii Michał Mikołajczyk, prokurent i dyrektor ds. sprzedaży i relacji zewnętrznych w Rekopolu.
Nowe propozycje przewidują, iż operatorem systemu ROP zostanie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych poniosą przedsiębiorcy, ale wysokość opłat zostanie odgórnie ustalona przez resort – w formie sztywnych stawek. To oznacza odsunięcie firm od współuczestnictwa w zarządzaniu systemem recyklingu.
– To nie jest prośrodowiskowe rozwiązanie. Dlatego mówimy o tym, iż ROP jest na rozdrożu: czy pójdziemy ekonomicznie i prośrodowiskowo, czy skręcimy w stronę podatku i będzie to wynik politycznych gierek – ocenia Mikołajczyk.
Unijne dyrektywy a polskie realia
Eksperci przypominają, iż zgodnie z unijnymi dyrektywami wysokość wkładów finansowych producentów powinna być uzgadniana transparentnie, w porozumieniu z zainteresowanymi podmiotami. Tymczasem propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska odbiega od tych zasad.
– Od dłuższego czasu sprzeciwiamy się propozycjom ministerialnym, które zamierzają wprowadzić daninę publiczną, czyli parapodatek, na wszystkie wyroby w opakowaniach – podkreśla Krzysztof Baczyński, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK. – Nie wierzymy, żeby od wprowadzenia podatku poprawiła się w Polsce selektywna zbiórka ani recykling.
Ryzyko zahamowania działań proekologicznych
Stała, centralnie narzucona opłata może – zdaniem branży – doprowadzić do zahamowania inwestycji w bardziej ekologiczne opakowania. Producenci stracą motywację do optymalizacji surowcowej, ponieważ wysokość opłaty nie będzie zależeć od poziomu ekoefektywności opakowania.
– o ile ponad 100 tys. przedsiębiorców w Polsce, wprowadzających różny rodzaj opakowania, ma być odpowiedzialnych, to musimy włączyć tych przedsiębiorców, zaangażować ich – przekonuje Michał Mikołajczyk z Rekopolu.
Organizacje odzysku kontra centralizacja
Dziś system ROP opiera się na organizacjach odzysku, które wspierają zarówno producentów, jak i recyklerów. Ministerstwo planuje jednak, iż ich rolę przejmie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. To – według ekspertów – osłabi skuteczność systemu i utrudni realizację celów środowiskowych.
– Tymi wszystkimi elementami powinny się zajmować organizacje ROP, czyli krótko mówiąc spółki prawa handlowego, a nie instytucja publiczna – mówi Jakub Tyczkowski, prezes Rekopolu.
Dodatkowo, resort chce zrezygnować z dokumentów DPR, które służą do weryfikacji poziomów recyklingu. To kolejne działanie, które – według branży – utrudni kontrolę efektywności systemu.
Apel o dialog i konsultacje publiczne
Branża liczy, iż propozycje MKiŚ nie zostaną wdrożone w obecnym kształcie. Eksperci apelują o dialog i wspólne wypracowanie modelu ROP zgodnego z realiami rynkowymi i unijnymi wytycznymi.
– Mamy nadzieję, iż biorąc pod uwagę ogromną krytykę ze strony wielu interesariuszy, ministerstwo wykona krok w tył i zrezygnuje z najbardziej radykalnych w całej Europie rozwiązań – podsumowuje Krzysztof Baczyński.
Źródło i cała informacja: Newseria Biznes