Tusk wyciągnął wnioski ze słów Trumpa. Oto najważniejsze cytaty premiera z PE

4 godzin temu
Podczas gdy jedni w Europie narzekają na początek prezydentury Trumpa w USA, a inni triumfują, Donald Tusk nabiera wiatru w żagle. Wygłosił niezwykle emocjonalne przemówienie w Parlamencie Europejskim, w którym apelował o jedność, zdrowy rozsądek a wyzwanie rzucone przez Trumpa uznał za szansę dla Europy.


Premier Donald Tusk przemawiał dziś w (w środę) w Parlamencie Europejskim. Podczas jego mowy można było odnieść wrażenie, iż kompletnie nie przejmuje się nieprzewidywalnością Trumpa. I iż jego zapowiedzi i pogróżki traktuje jednocześnie jako wyzwanie i szansę dla Europy.

– Dzisiaj być może najważniejsze słowa, jakie powinny paść tu w Parlamencie Europejskim, to słowa skierowane wprost do Europejek i Europejczyków: podnieście wysoko swoje głowy. Europa była, jest i będzie wielka – mówił Tusk podczas debaty w Strasburgu.



Dodał, iż UE nigdy nie bała się skoków w nieznane i iż to nie musi być przekleństwo. Wezwał do wyjścia z cienia USA i pokazania wielkości i potęgi UE.

– Przywódcy innych potęg jak Donald Trump mówią z dumą o dokonaniach swoich państw, Europa także ma prawo tak samo głośno i dosadnie mówić o swojej wielkości – przekonywał Tusk.

– Trzeba na nowo uwierzyć w swoją siłę. Ten potencjał jest faktem, jesteśmy silni, równi największym potęgom światowym, tylko musimy w to uwierzyć i fakty są naprawdę po naszej stronie – przypomniał premier.

– Demokracja musi na nowo stać się silna, UE musi stać się synonim siły, etyki, moralności, praw, ale także siły. W polityce ktoś bezsilny jest żałosny, jest godny pogardy – dodał.

Bezpieczeństwo tak, wydatki tak


Tusk wezwał też do posłuchania Trumpa i potraktowania jego słów z uwagą.

– Skończył się czas komfortu, to wszyscy wiemy. jeżeli dzisiaj prezydent USA mówi o konieczności wzięcia większej odpowiedzialności przez Europę, przez sojuszników amerykańskich, za własne bezpieczeństwo, traktujmy to jako pozytywne wyzwanie. Chcę wam powiedzieć, iż tak naprawdę tylko sojusznik może życzyć swojemu sojusznikowi, żeby był silniejszy – mówił Tusk w PE.



– Niektórzy uważają, iż to jest ekstrawagancja, albo jakiejś takie brutalne napomnienie czy złośliwość, kiedy słyszymy, iż powinniśmy wydawać, być może 5 proc. na swoje bezpieczeństwo. Chcę wam powiedzieć, iż to jest taki czas, kiedy na bezpieczeństwie Europa nie może oszczędzać. Mówię jako premier kraju, który wydaje już prawie 5 proc. na bezpieczeństwo i chcę powiedzieć, iż wydaje te 5 proc. nie na swoje bezpieczeństwo, tylko, ale na bezpieczeństwo całej Europy – tłumaczył dosadnie.

– Nie pytajcie USA, co mogą zrobić dla naszego bezpieczeństwa. Musimy zapytać samych siebie, co możemy zrobić dla naszego bezpieczeństwa – podsumował.

Niezbyt entuzjastycznie odniósł się do pomysłu stworzenia wspólnej europejskiej armii. Dodał, iż gdyby o kierunku marszu wojsk decydowały Węgry, to armia mogłaby pójść w innym kierunku, niż gdyby decydowała Warszawa. Ale tłumaczył, iż "europejskie pieniądze, europejskie wysiłki powinny zbudować bezpieczną granicę Unii Europejskiej, zewnętrzną bezpieczną granicę".

Ekologia tak, ale ze zdrowym rozsądkiem


Tusk sporo uwagi poświęcił tematom klimatycznym i gospodarczym, łącząc je w jeden wspólny problem.

– Musimy uczciwie sobie powiedzieć, iż niektóre regulacje europejskie doprowadziły obiektywnie do tego, iż cena energii w Europie, w niektórych krajach europejskich, jest nieakceptowalnie wysoka. Jak wy chcecie konkurować z gospodarką amerykańską czy chińską, jeżeli będziemy mieli trzykrotnie droższą energię? – pytał.

– Europa nie może przegrać konkurencji globalnej, stać się kontynentem ludzi i idei naiwnych, jeżeli zbankrutujemy, to nikt już nie będzie dbał o środowisko naturalne na świecie. Bardzo proszę, żebyśmy rzetelnie podeszli do pełnego i bardzo krytycznego przeglądu wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu i żebyśmy naprawdę potrafili nie tylko wskazać, ale zmienić wszystkie te zapisy, które mogą doprowadzić do wysokich cen, jeszcze wyższych cen energii – dodał.



Wielokrotnie podkreślał znaczenie zdrowego rozsądku. Apelował do polityków, twierdząc, iż wyborcy cenią ich nie za wyznawane idee, ale za zdrowy rozsądek właśnie. Podkreślał, iż mówi to jako doświadczony polityk, który pełnił wiele funkcji publicznych. Apelował o jedność i pozytywne patrzenie w przyszłość.

– Nie ma naprawdę żadnego powodu, aby Europa dzisiaj, szczególnie dzisiaj, uznała, iż znaleźliśmy się w jakichś szczególnie egzystencjalnych kłopotach i problemach. Tak, nastąpiły pewne masywne zmiany, które wzmacniają to poczucie niepewności. Ale pozwólcie, iż skorzystam z mojego wieloletniego doświadczenia, przemawiałem tutaj do tego parlamentu w czasie pierwszej prezydencji, wielokrotnie rozmawiałem z wami, kiedy byłem przewodniczącym RE i mam bardzo dobrze w pamięci te chwile kryzysu, zwątpienia i mam bardzo dobrze w pamięci, jak dawaliśmy sobie radę – tłumaczył.

– Żyjemy w warunkach konfliktu tuż przy naszych granicach. Mamy gwałtowny i czasami niekontrolowany, szczególnie przez zwykłych ludzi postęp cywilizacyjny. Wszystko to powoduje, iż niektórzy z obywateli Europy jakby czuli, iż stracili grunt pod nogami. A więc mówimy o kryzysie pewnych emocji pozytywnych i kryzysie ducha, ale przecież obiektywnie rzecz biorąc Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów – podkreślił.

Idź do oryginalnego materiału