„Państwo Prawne” Tuska i Bodnara. Nadciąga międzynarodowy blamaż

niepoprawni.pl 1 dzień temu

Opowieści internetowych zbirów najdłuższego polskiego magistra prawa (jak długo jeszcze będzie hańbą dla adwokatury, pani rzeczniczko dyscyplinarna Izby Adwokackiej w Warszawie Anno Mika-Kozak???) o „pisowskich tchórzach” czmychających przed surowym ale prawym ramieniem sprawiedliwości tusko-bodnarowskiej za chwilę wstydliwie znikną z portali społecznościowych.

A wszystko dzięki raportowi RPO, który po prostu pokazał europejskim sądom prawdziwy obraz „rudej sprawiedliwości” i traktowania ludzi poprzez pryzmat „widzimisię” führerka.

Przypomnijmy.

Opublikowany „pod choinkę” raport Rzecznika Praw Obywatelskich dr. hab. Marcina Wiącka w sposób jednoznaczny wskazuje bowiem na naganne w świetle art. 3 Europejskiej Konwencji Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zachowania tzw. organów wobec osób podejrzanych.

RPO wskazywał dokładnie naruszenia, jakich dopuścili się „bodnarowcy” próbując za wszelką cenę wymusić zeznania przeciwko b. Ministrowi Sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.

I tak wobec księdza Michała Olszewskiego:

(…)

  1. ustalenia potwierdziły zasadność zarzutu długotrwałego prowadzenia przez funkcjonariuszy ABW czynności procesowych z udziałem ks. Michała O. – nieprzerwanie przez 15 godzin, bez zapewnienia mu w tym czasie możliwości odpoczynku, bez zapewnienia posiłku, przy nieprzerwanym stosowaniu kajdanek, choćby w czasie przebywania w pomieszczeniach bezpiecznych, zapewniających ochronę i pod nadzorem funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego; natężenie opresyjnych warunków uprawnia do stwierdzenia, iż w tym zakresie doszło do niehumanitarnego traktowania tymczasowo aresztowanego;
  2. za zasadny uznano zarzut nadmiernego stosowania prewencyjnie w Areszcie Śledczym w Warszawie-Służewcu środków przymusu bezpośredniego przez wprowadzenie dodatkowych obostrzeń, polegających na stosowaniu kajdanek zakładanych na ręce przy każdym opuszczeniu celi mieszkalnej i innych pomieszczeń (np. świetlicy) – gdy w stosunku do ogółu tymczasowo aresztowanych nie stosowano kajdanek na czas doprowadzania na spacer, do świetlicy i do łaźni; do stosowania tego rodzaju obostrzeń brak było podstaw, ponieważ żadne okoliczności nie wskazywały, aby ks. Michał O. swoją postawą lub zachowaniem stwarzał większe zagrożenie dla bezpieczeństwa jednostki i funkcjonariuszy Służby Więziennej niż inni tymczasowo aresztowani;
  3. ustalenia potwierdziły zasadność zarzutu stosowania nadmiernych i nieuzasadnionych środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy Policji podczas konwojowania ks. Michała O. na czynności procesowe, kiedy oprócz kajdanek zakładanych na ręce użyto kajdanek zakładanych na nogi; zastosowanie tego środka było niezgodne z zasadami niezbędności, minimalizacji dolegliwości i proporcjonalności do stopnia zagrożenia;
  4. stwierdzono naruszenie prawa do niekrępującego korzystania z urządzeń sanitarnych w celi mieszkalnej przez umieszczenie ks. Michała O. w celi mieszkalnej, w której kącik sanitarny nie był osłonięty w sposób uniemożliwiający zobaczenie osadzonego podczas czynności wymagających intymności przez osoby wchodzące do celi;
  5. stwierdzono naruszenie w postaci niezrealizowania zalecenia o kontroli lekarskiej osadzonego raz w miesiącu, sformułowanego w związku z objęciem osadzonego szczególną ochroną;
  6. stwierdzono naruszenie w postaci uchybień w zakresie prowadzenia dokumentacji (dot. braku dostatecznego uzasadnienia wydanych decyzji, zawarcia w tych decyzjach niejasnych, nieprecyzyjnych sformułowań, przywołania nieaktualnej podstawy prawnej);
  7. stwierdzono naruszenie w postaci niewyposażenia celi przejściowej, w której przebywał tymczasowo aresztowany, w czajnik elektryczny;
  8. stwierdzono naruszenie w postaci długiego oczekiwania tymczasowo aresztowanego na przyznanie wyżywienia dietetycznego.

Natomiast wobec dwóch b. urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości RPO uznał za zasadne nw. zarzuty:

  1. w związku z prowadzeniem przez funkcjonariuszy ABW czynności procesowych z udziałem Karoliny K. przez 18 godzin, bez zapewnienia jej w tym czasie pełnowartościowego posiłku, doszło do niewłaściwego traktowania zatrzymanej; dokonane ustalenia wskazują natomiast, iż zasada humanitaryzmu, wyrażona w art. 41 ust. 4 Konstytucji RP i art. 4 § 1 Kodeksu karnego wykonawczego, została dochowana; podjęto bowiem pozytywne działania w celu zaspokojenia minimalnych potrzeb zatrzymanej, np. za środki pozostające do jej dyspozycji zakupiono jej ciepły napój i umożliwiono zakup artykułów żywnościowych; co ważne, środki przymusu bezpośredniego (kajdanki zakładane na ręce) były stosowane racjonalnie, zgodnie z zasadami określonymi w przepisach, i odstępowano od ich stosowania w sytuacjach braku zagrożenia;
  2. ustalenia potwierdziły zasadność zarzutu stosowania nadmiernych i nieuzasadnionych środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy Policji podczas konwojowania z Aresztu Śledczego do Prokuratury Krajowej Karoliny K. na czynności procesowe, kiedy oprócz kajdanek zakładanych na ręce użyto kajdanek zakładanych na nogi; zastosowanie tego środka uznano za niezgodne z zasadami niezbędności, minimalizacji dolegliwości i proporcjonalności do stopnia zagrożenia;
  3. doszło do naruszenia prawa do kontaktu z obrońcą w związku z przetrzymaniem przez okres trzech tygodni przez organ dysponujący korespondencji obrońcy kierowanej do tymczasowo aresztowanej;
  4. ustalenia potwierdziły, iż sprawdzenie prewencyjne w PdOZ dwukrotnie było realizowane wobec zatrzymanej przez funkcjonariusza mężczyznę, wbrew obowiązującym przepisom, które nakazują dokonywanie tych czynności przez osobę tej samej płci co osoba poddana sprawdzeniu;
  5. za zasadny uznano zarzut bezprawnego umieszczenia Karoliny K. w celi izolacyjnej – skoro nie została wydana przez Dyrektora Aresztu stosowna decyzja w tym przedmiocie, Służba Więzienna nie miała podstaw prawnych do takiego rozmieszczenia tymczasowo aresztowanej;
  6. stwierdzono naruszenie prawa do adekwatnych warunków bytowych w celi mieszkalnej w zakresie, w jakim osadzona: z uwagi na brak oświetlenia w kąciku sanitarnym nie mogła swobodnie korzystać z urządzeń sanitarnych, z uwagi na brak dopływu prądu do gniazda wtyczkowego nie mogła korzystać z czajnika elektrycznego, z uwagi na awarię instalacji głośnika radiowęzła została narażona na przebywanie w wielogodzinnym uciążliwym hałasie;
  7. stwierdzono naruszenie polegające na niewydaniu do celi mieszkalnej przedmiotów kultu religijnego przesłanych osadzonej w paczce;
  8. stwierdzono naruszenie w postaci długiego oczekiwania na załatwienie prośby o wydanie wyników badania medycznego;
  9. stwierdzono naruszenie w postaci uchybień w zakresie prowadzenia dokumentacji (braku dostatecznego uzasadnienia wydanych decyzji, zawarcia w tych decyzjach niejasnych, nieprecyzyjnych sformułowań).

Wg bełkotliwych wystąpień samego Bodnara a także rozmaitych guru prawnych obecnej władzy (m. in. Sadurski, zwany profesorem, czy też promotor pracy doktorskiej Bodnara Mirosław Wyrzykowski, ongiś wykładowca w szkole oficerskiej… SB!) powyżej przedstawione konkretne naruszenia obowiązującego prawa nie mają znaczenie, gdyż… nimi nie są!

A nawet, jeżeli są, to nie stanowią naruszenia art. 3 wspomnianej już Konwencji.

Tymczasem narastający lawinowo nawał aferek i afer, jakie co chwilę wybuchają za sprawą wyjątkowo rozpasanego chciejstwa „kompromitacji 13 grudnia” (vide: komuszy były już minister nauki i szkolnictwa wyższego mgr inż. Dariusz Wieczorek, niestety nie on jeden tylko) usiłuje przykrywać się rzekomymi aferami poprzedniej władzy.

W tym, rzecz jasna, rudy namiestnik i jego ekipa może liczyć na polskojęzyczne me(r)dia a choćby pomoc… do tej pory słusznie i nie bez powodu kojarzonych z Kremlem portali i portalików, rzekomo „polskich i prawicowych”!

Na dłuższą metę liczą się jednak efekty, których w żaden sposób nie będzie można przesłonić choćby najbardziej zajadłym tłitem Rudego czy też tekstem Cuchnowskiego itp.

Co prawda za posłem Marcinem Romanowskim został wysłany Europejski Nakaz Aresztowania (ENA), co jak wiadomo powinno spowodować określone konsekwencje.

Otóż zgodnie z tzw. decyzją ramową Rady 2002/584/WSiSW z 13.6.2002 r. w sprawie europejskiego nakazu aresztowania (ENA) i procedury wydawania osób pomiędzy państwami członkowskimi wykonanie ENA stanowi zasadę, zaś odmowa wykonania jest przewidziana jako wyjątek, który należy interpretować ściśle. Ale zgodnie z art. 3 pkt 1–3 decyzji ramowej 2002/584/WSiSW do obligatoryjnych przesłanek odmowy należą:

1) objęcie przestępstwa, będącego podstawą ENA, amnestią w państwie wykonującym;

2) zasada ne bis in idem;

3) niespełnienie wymogu dotyczącego wiekowej granicy odpowiedzialności karnej.

Jak widać ani jeden z tych powodów ściganego posła nie dotyczy. Nie dotyczą go również tzw. przesłanki fakultatywne, które sąd ekstradycyjny może, ale nie musi uwzględnić.

Jednak sen z oczu Bodnara spędza wizja powołania się przez Węgry na art. 19 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

A ta nie pozostawia już żadnych wątpliwości. Zgodnie z ust. 2 art. 19:

Nikt nie może być usunięty z terytorium państwa, wydalony lub wydany w drodze ekstradycji do państwa, w którym istnieje poważne ryzyko, iż może być poddany karze śmierci, torturom lub innemu nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu.

Wbrew początkowym słowom „raportu” dr Wiącka stwierdzone zostały naruszenia art. 3 europejskiej Konwencji, co wypełnia hipotezę art. 19 KPP!

Zatem odmowa wydania posła Romanowskiego ma głębokie uzasadnienie faktyczne nie oparte jedynie na zeznaniach bądź to samego posła czy też innych osadzonych, ale na opublikowanym raporcie konstytucyjnego Organu RP!!!

Pamiętajmy też o kolejnej sprawie, która spędza sen z powiek Bodnarowi i jego jaczejce, zakotwiczonej w Prokuraturze Krajowej.

Tusk oficjalnie już pogniewał się na Węgry za udzielenie azylu politycznego posłowi Marcinowi Romanowskiemu. I od Świąt dociera do niego, iż w tej sprawie okaże się równie skuteczny, jak w realizacji zapowiadanych „konkretów”

Wszystko wskazuje jednak na to, iż jeszcze w lutym będzie musiał pogniewać się na Wielką Brytanię.

Otóż w dniach 17-19 lutego 2025 r. w Londynie (nie mylić z Lądkiem itp.) ma odbyć się sprawa ekstradycyjna b. szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michała Kuczmierowskiego.

Co prawda po brexicie Karta Praw Podstawowych zastosowania w Wielkiej Brytanii nie ma, ale przecież zakaz ekstradycji do kraju, w którym łamane są podstawowe prawa człowieka wynika również z innych aktów prawa międzynarodowego.

Nakaz aresztowania p. Kuczmierowskiego został oparty o art. 599 UMOWY O HANDLU I WSPÓŁPRACY między Unią Europejską i Europejską Wspólnotą Energii Atomowej, z jednej strony, a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, z drugiej strony.

Wyjątek od obligatoryjności wykonania pochodzącego z kraju unijnego nakazu przewiduje art. 601 ww. ustawy:

1. Wykonania nakazu aresztowania można odmówić:

(…)

h) jeśli istnieją oparte o obiektywne przesłanki powody do uznania, iż nakaz aresztowania został wydany w celu przeprowadzenia postępowania lub wykonania kary wobec osoby ze względu na jej płeć, rasę, religię, pochodzenie etniczne, obywatelstwo, język, poglądy polityczne lub orientację seksualną lub iż jej sytuacja może doznać uszczerbku z któregokolwiek z tych powodów;

(…).

Zamiast „przywracania praworządności” mamy zatem kompromitację „liberalnej” Polski tym razem w wymiarze międzynarodowym.

Zastanawiam się, czy Ursula von der Leyen już zadzwoniła do Tuska, czy też zamierza dopiero wykonać taki telefon:

- Donald, ma Tole! Miałeś tylko wygasić polską gospodarkę i zlikwidować wredny PiS, a nie robić z siebie idioty na skalę europejską!

I to by było na tyle, jak mawiał nieodżałowany prof. Jan Tadeusz Stanisławski.

7.01 2025

Idź do oryginalnego materiału