Polska polityka rzadko daje poczucie stabilności i konsekwencji, ale w ostatnich miesiącach widać, iż premier Donald Tusk traktuje swoje zadania z należytą powagą. Jego wpis w mediach społecznościowych dotyczący rosyjskiej dezinformacji nie był zwykłym komentarzem. To jasny sygnał, iż rząd rozumie wagę zagrożeń, z którymi mierzy się dziś państwo.
Tusk napisał wprost, iż rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy działa na szkodę Polski. Nie próbował tego bagatelizować ani tłumaczyć polityczną retoryką. W jego słowach widać przekonanie, iż walka z dezinformacją to część szerszej strategii bezpieczeństwa – tak samo istotna jak ochrona granic czy kooperacja z sojusznikami.
Rosyjska agresja na Ukrainę uświadamia nam, iż niebezpieczeństwo jest blisko. Naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony pokazują, iż nie można mówić o „incydentach”, ale o realnym ostrzeżeniu. W tej sytuacji premier stawia sprawę jasno: powtarzanie fałszywych narracji wroga nie może być usprawiedliwiane ani lekceważone.
Ministerstwo Cyfryzacji zwraca uwagę, iż celem działań rosyjskich i białoruskich służb jest osłabienie zaufania do polskiego wojska i instytucji państwa. Dlatego reakcja Tuska wpisuje się w logikę obrony zarówno militarnej, jak i informacyjnej. W epoce, gdy fake newsy mogą rozchodzić się błyskawicznie, potrzebna jest wyraźna postawa polityczna, która przypomina obywatelom o konieczności weryfikowania źródeł i ufania sprawdzonym komunikatom.
Niektórzy mogą uznać, iż premier wzmacnia w ten sposób swój wizerunek. Fakty jednak pokazują, iż rosyjska propaganda działa w Polsce realnie i konsekwentnie. Próby przerzucania odpowiedzialności na Ukrainę czy podważania działań polskiej armii to nie spontaniczne opinie, ale starannie zaplanowana strategia dezinformacyjna. Rolą szefa rządu jest nazwać takie działania po imieniu i postawić im granice – i właśnie to robi Donald Tusk.
Tym samym buduje obraz państwa, które reaguje i nie pozwala na chaos. W jego podejściu widać zmianę – zamiast lekceważenia zagrożeń, pojawia się odpowiedzialny przekaz: Polska musi być odporna na manipulacje.
Dlatego można uczciwie stwierdzić, iż premier zdaje egzamin z przywództwa. Nie tylko sprawuje władzę, ale też daje obywatelom poczucie, iż państwo potrafi działać w sytuacji kryzysowej. Jasne stanowisko wobec dezinformacji, konsekwencja i brak politycznej kalkulacji to cechy, które dziś stają się kluczowe. W tym sensie Donald Tusk pokazuje, iż potrafi być liderem na trudne czasy.