Państwo dla bogatych. Propozycja prezydenta nie poprawi dzietności

10 godzin temu

Propozycja zakłada, iż rodziny takie mogłyby nie płacić PIT, czyli podatku dochodowego od osób fizycznych, pod warunkiem iż roczne dochody brutto każdego z rodziców nie przekraczałyby kwoty 140 tys. zł.

Zdaniem twórcy ustawa ma zapewnić ciągłość pokoleniową, odbudowę potencjału demograficznego oraz wzmocnienie fundamentów społecznych Rzeczpospolitej. Cel jest zatem identyczny jak w ustawie o 800 plus – poprawienie dzietności. Problem w tym, iż po pierwsze – 800 plus nie spowodowało żadnego nadzwyczajnego przyrostu urodzeń, więc wątpliwe, żeby uczynił to PIT 0. Po drugie – ulga pomysłu prezydenta ulży niewielu Polakom, adekwatnie zdecydowanej mniejszości, tym zamożniejszym, dla których pieniądze nie są wystarczającą motywacją do rozmnażania się. Na ulgach zamożne rodziny zyskałyby średnio 1080 zł miesięcznie, a najmniej zarabiające… 6 zł. Tak hojnego i niesprawiedliwego systemu nie ma nigdzie w Europie (…). Nie bardzo też wiadomo, na czym miałyby polegać zachęty do posiadania większej liczby dzieci, skoro PIT 0 (…) otrzymuje się już przy dwójce? Przy trzecim dziecku ulga nie byłaby przecież większa, podatku i tak się nie płaci.

Na ustawie nie skorzystają ani rolnicy, bo PIT nie płacą, ani drobni przedsiębiorcy. Potwierdzeniem tezy, iż propozycja PIT 0 jest adresowana do wyborców bogatszych, sympatyzujących z Konfederacją, jest to, iż nowe ulgi miałyby dotyczyć także przedsiębiorców, którzy wybrali PIT liniowy 19 proc. Dane statystyczne pokazują, iż takiego wyboru dokonują tylko ci właściciele firm albo samozatrudnieni, którym się to opłaci, a więc zarabiający najlepiej – o wiele więcej niż osoby płacące 32 proc. zatrudnione na umowie o pracę. Ekonomista, dr hab. Jacek Tomkiewicz, twierdzi, iż ponad połowa podatników w Polsce nie zarobi wystarczająco dużo, by na ustawie skorzystać.

Nawrocki swój projekt podpisał uroczyście, w Kolbuszowej, gdzie tłumnie głosowano na niego w wyborach. Jego inicjatywę mieszkańcy powitali wiwatami i oklaskami. Nie powiedział im jednak, iż te ulgi raczej nie są adresowane do nich.

Idź do oryginalnego materiału