Panika w PiS. Już wiedzą, iż przegrali

7 miesięcy temu

Wczoraj doszło do pośpiesznej narady w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Rozmawiano o tym, co zrobić w obliczu zbliżającej się klęski w wyborach samorządowych.

Po katastrofie jaką była próba obrony „Flipa i Flapa” polskiej polityki, czyli byłych ministrów: Kamińskiego i Wąsika politycy PiS szukają na gwałt nowej partyjnej „narracji”.

Dlatego partia ma się zaangażować w protesty rolników. Ma dać „jasny przekaz, iż oto jest dzisiaj jedyną partią w Polsce, która rozumie rozżalenie rolników i ich trudne położenie związane z unijnym Zielonym Ładem i zalewem rolniczych produktów z Ukrainy” – pisze Onet.

– PiS jest w trendzie spadkowym. Partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje wykorzystać protesty rolnicze, ale nie widać, żeby to mogło zmienić sytuację w poparciu – skomentowała te działania dr Barbara Brodzińska-Mirowska.

Idź do oryginalnego materiału