W obozie Prawa i Sprawiedliwości zapanowała prawdziwa panika. Nie bez powodu – prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś właśnie złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie afery GetBack, która okazuje się jedną z największych finansowych katastrof w historii III RP.
To nie jest zwykły skandal; to historia o tym, jak rządzący, pod wodzą Mateusza Morawieckiego i Mariusza Kamińskiego, pozwolili na okradzenie tysięcy zwykłych Polaków z oszczędności ich życia. A teraz, gdy prawda wychodzi na jaw, w partii Jarosława Kaczyńskiego słychać nerwowe szepty i próby bagatelizowania sprawy. Ale fakty mówią za siebie – 9,5 tysiąca osób straciło 3,5 miliarda złotych. To nie abstrakcyjne liczby, to dramaty rodzin, emerytów, którzy ufali państwu, a zostali zdradzeni przez tych, którzy mieli ich chronić.
Przypomnijmy podstawowe informacje. Afera GetBack wybuchła w 2018 roku, gdy spółka, handlująca obligacjami, okazała się piramidą finansową. Ludzie inwestowali oszczędności, wierząc w gwarancje państwa i nadzór instytucji. Ale gdzie był ten nadzór? Marian Banaś, po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem, nie owija w bawełnę: „To jedna z największych afer po aferze FOZZ, gdzie najwięksi funkcjonariusze państwowi zaniedbali swoje obowiązki”. Kontrolerzy NIK przez rok zbierali dowody, które wskazują na „zorganizowaną grupę prawie iż przestępczą”. Zawiadomienie obejmuje 21 osób, w tym czołowych polityków PiS: byłego premiera Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Ziobrę, Bogdana Święczkowskiego, Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika, Marka Chrzanowskiego i Jacka Jastrzębskiego.
Dlaczego panika? Bo to nie jest atak z zewnątrz – to Banaś, kiedyś zaufany PiS, teraz ujawniający brudy własnej formacji. Przez siedem lat prokuratura pod rządami Ziobry prowadziła śledztwo w taki sposób, iż „nic nie zostało wyjaśnione”. Banaś podkreśla: „Dopiero NIK rzetelnie się do tego zabrała”. To brzmi jak oskarżenie o celowe tuszowanie. A kto stał na czele tego systemu? Mateusz Morawiecki, ówczesny premier i minister finansów, odpowiedzialny za Komisję Nadzoru Finansowego. Pod jego okiem KNF, kierowana przez Chrzanowskiego i później Jastrzębskiego, nie zauważyła, jak GetBack oszukuje inwestorów? To nie zaniedbanie – to współudział w ruinie tysięcy rodzin. Morawiecki, ten „bankster” z korporacyjnym uśmiechem, obiecywał złote góry, a pozwolił na kradzież oszczędności zwykłych ludzi. Czy naprawdę wierzymy, iż nie wiedział? Jego rządy to era, w której elity bogaciły się, a szary obywatel płacił cenę.
Jeszcze ostrzej rysuje się rola Mariusza Kamińskiego. Jako minister spraw wewnętrznych i administracji, szef specsłużb, miał narzędzia, by zapobiec katastrofie. CBA, ABW – pod jego komendą powinny tropić takie afery. Zamiast tego, Kamiński skupiał się na inwigilacji opozycji, Pegasusie i budowaniu aparatu represji. W aferze GetBack służby milczały, a poszkodowani zostali sami sobie. Banaś mówi o „niedopełnieniu obowiązków”, co w przypadku Kamińskiego brzmi jak eufemizm dla kryminalnej bezczynności. Ten człowiek, skazany za nadużycia władzy, a potem ułaskawiony przez Dudę, symbolizuje patologię PiS: władza ponad prawem, lojalność ponad uczciwością. Panika w partii? Nic dziwnego – jeżeli prokuratura Żurka ruszy sprawę, Kamiński może znów stanąć przed sądem, tym razem bez prezydenckiej tarczy.
Pomyślmy o ofiarach. 9,5 tysiąca osób – to nie bogacze, to nauczyciele, pielęgniarki, robotnicy, którzy odkładali na emeryturę czy edukację dzieci. „Ludzie, którzy pracowali całe życie i myśleli, iż mogą spokojnie zaoszczędzić, nagle zostali okradzeni” – mówi Banaś. To rezonuje z każdym z nas. Kto z nas nie czuje gniewu, myśląc o tym, jak rządzący PiS, z Morawieckim na czele, budowali narrację „Polski w ruinie” pod PO, a sami doprowadzili do prawdziwej ruiny finansowej? Kamiński, mistrz intryg, zamiast chronić obywateli, chronił interesy kolegów. To nie polityka – to zdrada zaufania publicznego.
PiS próbuje kontratakować: na X pojawiają się głosy kwestionujące Banasia, sugerujące, iż to zemsta. Ale dowody NIK są miażdżące. Inne źródła, jak Onet czy RMF, potwierdzają skalę skandalu. choćby TVP.info, kiedyś tuba PiS, nie może ukryć faktów. Panika w obozie władzy dawnej to znak, iż wiedzą: gra się kończy.
Czas na rozliczenie. Afera GetBack to nie przeszłość – to lekcja, iż władza musi służyć ludziom, nie elitom. Morawiecki i Kamiński powinni odpowiedzieć przed sądem. jeżeli nie, zaufanie do państwa legnie w gruzach. A my, obywatele, mamy prawo domagać się sprawiedliwości. Bo te argumenty to nie moje – to twoje, drogi czytelniku. To gniew każdego, kto czuje, iż system go oszukał.