Panika Cenckiewicza. Dziennikarz zapytał go tylko o dzień pracy komisji

1 rok temu
[Counter-Box id="1"]

Sławomir Cenckiewicz spanikował po tym, gdy okazało się, iż dziennikarz go zapytało pracę w komisji. Zareagował w typowy dla pisowców bezczelny i arogancki sposób, ale nie udało mu się zamaskować zdenerwowania.

– W związku z kierowana przez Pana komisją, która ma zbadać wpływy rosyjskie w Polsce mam kilka pytań. 1. Jak wyglądają prace w komisji. 2 Ile posiedzeń się odbyło. 3 Czy i na kiedy dobędą się zapowiadane przesluchania.4 Czy Pana praca przy serialu Reset nie kolidowała z tak istotną służbą dla Państwa Polskiego – zapytał Cenckiewicza Paweł Wroński z Gazety Wyborczej.

– Zarówno Pan, jak i Gazeta którą Pan reprezentuje mnie notorycznie obrażacie i piszecie nieprawdę, nie mam więc zamiaru z Panem prywatnie korespondować. Poza tym mój profil na X nie jest kontem komisji, którą mam zaszczyt kierować, więc pytania dotyczące mojej pracy dla niepodległego państwa Polskiego w zakresie wpływów wrogiej nam FR kierowane w ten sposób są zupełnie nie na miejscu. Tryb jest zupełnie inny – odpisał mu nerwowo Cenckiewicz.

Cenckiewicz denerwuje się przegraną PiS, bo za chwile straci wszystkie stanowiska i zostanie bez pieniędzy. Grożą mu też inne kłopoty – prawne.

– W czym masz problem? Dziennikarz zadaje ci pytanie, a ty rzucasz fochem, jak dziecko w poskownicy. Jesteś w komisji, mu ci płacimy i za pośrednictwem dziennikarza, chcemy dowiedzieć się, za co ci płacimy. Co cię oburza? Że dowiemy się o braniu kasy za nic? – komentuje arogancję Cenckiewicza jedna z internautek.

– Zupełnie normalne pytania. A skoro już zamieścił je pan na tt, to od razu mógłby pan na nie odpowiedzieć. No, to jak jest? Robi coś ta komisja, czy jak zwykle bierzesz kasę za nic? – dodaje inna osoba.

Idź do oryginalnego materiału