Dziś, w dniu imienin śp. Pani Barbary Skrzypek, z wdzięcznością i szacunkiem wspominamy jej osobę !
Nie każda osoba, która wpływa na życie innych, potrzebuje tytułów, wystąpień i błysków fleszy. Są tacy ludzie, którzy zmieniają świat samą swoją obecnością - życzliwością, lojalnością i codzienną przyzwoitością. Nie rzucają się w oczy, ale zostają w pamięci. Taką osobą była Barbara Skrzypek. Była kimś, komu można było zaufać bez słów. Gdy wchodziła do pokoju, napięcie znikało. Gdy mówiła, wiedziało się, iż każde słowo płynie z serca - bez cienia fałszu. Nie oceniała, nie zabiegała o poklask. Po prostu była. I to wystarczało, by inni czuli się pewniej, spokojniej, lepiej. Jej przyjaciele i współpracownicy mówili o niej: „najbardziej dyskretna osoba, jaką spotkałem”, „anioł spokoju”, „najżyczliwsza w trudnym świecie”. A przecież działała w miejscu, gdzie o ludzkie ciepło najtrudniej - w polityce. Mimo to, do samego końca pozostała sobą: cichą, skromną kobietą, która nie dążyła do zaszczytów, ale po prostu robiła swoje - z klasą, cierpliwością i uczciwością. Od 1990 roku była najbliższą współpracowniczką Jarosława Kaczyńskiego, pełniąc funkcję dyrektora biura prezydialnego. Organizowała pracę biura, koordynowała sprawy partyjne, ale przede wszystkim - była „duszą kancelarii”, „fundamentem, który trzymał wszystko w pionie”. Po jej odejściu z Nowogrodzkiej już nigdy nie było tak samo. Choć przez dekady nie wypowiedziała ani jednego publicznego słowa, była jedną z najbardziej zaufanych i wpływowych postaci w politycznym zapleczu. W 2018 roku znalazła się na liście 50 najbardziej wpływowych Polek i Polaków tygodnika Wprost - ale zbyła to tylko cichym uśmiechem. Wspomnienia o niej przepełnione są ciepłem. Beata Kempa mówiła o niej jako o „osobie świetlistej”, która „rozjaśniała każde miejsce, w którym się pojawiała”. Jacek Kurski podkreślał: „Nawet kiedy odmawiała, robiła to z takim ciepłem i klasą, iż człowiek czuł się zrozumiany, nie odrzucony”. Jarosław Kaczyński powiedział o niej: „Była geniuszem w swoim zawodzie. Niebywale pracowita i bardzo dzielna”. Zawsze nieskazitelnie elegancka - nie tylko w wyglądzie, ale i w sposobie bycia. Jej styl, ton głosu, sposób mówienia świadczyły o ogromnej kulturze osobistej, która dziś staje się coraz rzadsza. Jej obecność była jak tkanina spokoju i ładu, rozpostarta nad codziennym zgiełkiem polityki. W pamięci współpracowników pozostanie wiele wspomnień, ale jedno powraca szczególnie często. W czasie wyjątkowo trudnego kryzysu, gdy napięcie sięgało zenitu, „pani Basia” zniknęła na chwilę. Wróciła z domowym ciastem i zaprosiła wszystkich do kuchni. „Najpierw herbata, potem polityka” - powiedziała z uśmiechem. Najpierw zapadła cisza, potem rozległ się śmiech, a w końcu pojawiła się wdzięczność. To była właśnie ona - troskliwa, dyskretna, ludzka. Przez jej sekretariat przewinęło się pokolenie młodych polityków PiS - można powiedzieć, iż byli jej wychowankami. Miała niesamowitą intuicję i znała się na ludziach jak mało kto. Barbara Skrzypek zmarła 15 marca 2025 roku, kilka dni po wielogodzinnym przesłuchaniu prowadzonym przez upolitycznioną prokurator Ewę Wrzosek i dwóch agresywnych mecenasów powiązanych z Platformą Obywatelską. Odmówiono jej prawa do obecności pełnomocnika, mimo iż miała poważne kłopoty ze wzrokiem i nie była w stanie samodzielnie przeczytać protokołu. Po przesłuchaniu poczuła się bardzo źle. Przez kolejne dni była ofiarą medialnego seansu nienawiści, prowadzonego przez „Gazetę Wyborczą” oraz mecenasów Dubois i Giertycha. Kilkadziesiąt godzin później już nie żyła. Jej pogrzeb odbył się w rodzinnych Gorlicach - wśród bliskich, których kochała. Jej odejście zostawiło pustkę, którą trudno będzie wypełnić. Bo nie chodziło tylko o jej pracę. Chodziło o człowieka. Tego, który nie potrzebował wielkich słów, by czynić dobro. Tego, który był przyzwoity, gdy przestawało to być modne. Tego, który uczył, iż lojalność, spokój i ciepło są więcej warte niż wszystkie tytuły świata. Niech pamięć o Pani Basi zostanie z nami - jako przykład cichej wielkości i życia przeżytego dobrze. Pani Basiu, do zobaczenia w Niebie.
„Niechaj waszym pięknem nie będzie to, co zewnętrzne (…), ale ukryty wewnętrzny człowiek serca, w niezniszczalnym pięknie łagodnego i cichego ducha - to jest drogocenne w oczach Boga.”
]]>https://x.com/JackStrongPL/status/1996576615103389977]]>
]]>https://naszeblogi.pl/75014-pani-basiu-do-zobaczenia-w-niebie]]>













