Pandemia w wykonaniu PiS. Chaos, strach i 10 miliardów wyrzuconych w błoto

2 dni temu
Zdjęcie: PiS


Kiedy wiosną 2020 roku pandemia COVID-19 zalała świat, wszyscy wiedzieliśmy, iż państwo stanie przed trudnym testem. Potrzebne były szybkie decyzje, ale też odpowiedzialność, przejrzystość i rozsądek w gospodarowaniu pieniędzmi obywateli. Dziś, po latach, raport Najwyższej Izby Kontroli pokazuje, jak bardzo rząd PiS tego egzaminu nie zdał. I jak polityczna propaganda zastąpiła realne zarządzanie kryzysem.

NIK nie owija w bawełnę. Raport nosi wymowny tytuł: „Epidemia COVID-19 – czas chaosu i nietrafionych decyzji”. To nie jest opinia publicystów czy opozycji. To oficjalny dokument, który na podstawie dziewięciu kontroli pokazuje, iż minister zdrowia nierzetelnie oszacował zapotrzebowanie na szczepionki. Efekt? „Zmarnotrawienie blisko 10 mld zł publicznych środków finansowych” – podsumował Marcin Stolarczyk, dyrektor w NIK.

Trudno przejść nad tym do porządku dziennego. Dziesięć miliardów złotych – w czasie, gdy polskie szpitale ledwo zipały, lekarze walczyli o każdy respirator, a zwykli obywatele zamykali swoje firmy, tracili pracę i martwili się, jak przetrwać kolejny miesiąc. Te pieniądze mogły uratować tysiące miejsc pracy, mogły wesprzeć system ochrony zdrowia, mogły trafić tam, gdzie faktycznie były potrzebne. Zamiast tego utopiono je w nadmiarowych szczepionkach, które nigdy nie trafiły do rąk pacjentów.

NIK zwraca uwagę, iż minister zdrowia nie tylko kupował nadmierne ilości preparatów, ale robił to w pełni świadomie. – „Nie tylko nie skorzystał z możliwości odstąpienia od zakupu, ale też nie podjął prób zmierzających do zmniejszenia zamówień i kontraktował kolejne dawki szczepionek, pomimo iż wcześniejsze umowy zabezpieczały możliwość kilkukrotnego zaszczepienia całej uprawnionej populacji” – mówi Stolarczyk. To zdanie odsłania całą absurdalność polityki PiS: im mniej ludzi potrzebowało szczepień, tym więcej ich zamawiano.

Rządzący lubią mówić, iż w czasie kryzysu kierowali się troską o zdrowie obywateli. Ale jeżeli decyzje o zakupach zapadały wtedy, gdy liczba zakażeń malała, to nie troska była motywacją, ale polityczna kalkulacja. Lepiej było podpisać kolejne kontrakty, by pokazać w telewizji, iż „państwo działa”, niż realnie ocenić sytuację. To klasyczny mechanizm PiS – efektowna propaganda zamiast odpowiedzialnego zarządzania.

Na tym nie koniec. NIK wskazuje też na bierność instytucji, które miały stać na straży bezpieczeństwa pacjentów. „GIF nie monitorował obrotu szczepionkami, pomimo iż zgodnie z prawem farmaceutycznym obrót szczepionkami leczniczymi podlega takiemu monitorowaniu” – czytamy w raporcie. To nie tylko skandal finansowy, to realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Państwo PiS choćby w momencie największego kryzysu nie potrafiło zadziałać zgodnie z podstawowymi procedurami.

Można by powiedzieć: każdy rząd w czasie pandemii popełniał błędy. To prawda. Ale nie każdy rząd z uporem brnął w decyzje, o których wiedział, iż są nietrafione. Nie każdy rząd wydawał miliardy na szczepionki, które nie miały szans być wykorzystane. Nie każdy rząd ignorował ostrzeżenia ekspertów i własnych urzędników.

Najbardziej bolesne wnioski z raportu NIK są takie, iż chaos w czasie pandemii nie był przypadkiem. On był wpisany w logikę rządzenia PiS: najpierw polityka i propaganda, dopiero potem interes obywatela. I to dlatego dziś możemy mówić o dziesięciu miliardach wyrzuconych w błoto.

Warto przy tym pamiętać, iż te pieniądze nie były „rządu”, nie były „budżetu państwa” w abstrakcyjnym sensie. To były nasze pieniądze – podatników. Każdy, kto płaci VAT, akcyzę, podatki dochodowe, dorzucił się do tego gigantycznego marnotrawstwa. I każdy ma prawo czuć się oszukany.

Dziś, gdy patrzymy na raport NIK, trudno nie mieć poczucia déjà vu. PiS od lat działa według tego samego schematu: centralizacja władzy, brak kontroli, lekceważenie ekspertów i przepisywane na kolanie decyzje. Pandemia obnażyła te mechanizmy w najboleśniejszy sposób. I choć władza wciąż próbuje mówić o „ratowaniu życia”, fakty pokazują coś innego: chaos, strach i polityczne interesy ważniejsze były niż realne bezpieczeństwo obywateli.

Idź do oryginalnego materiału