Decyzja PKW o przyjęciu sprawozdania finansowego PiS wywołuje ogromne emocje. Wszystkie oczy zwrócone są teraz na ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który decyduje o przekazaniu partiom pieniędzy. Głos w sprawie zabrał też Pałac Prezydencki. PKW zaskakuje Na koniec roku 2024 doszło do sensacyjnego zwrotu akcji – oto Państwowa Komisja Wyborcza wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i przyjęła sprawozdanie za wybory parlamentarne z 2023 roku. Przypomnijmy, iż w sierpniu zostało ono odrzucone. PiS pokrzyczało, zaapelowało do wyborców o wpłaty na ratowanie sytuacji finansowej partii, a potem złożyło skargę do Sądu Najwyższego. I SN przyznał Nowogrodzkiej rację, problem w tym, iż sprawą zajmowała się nieuznawana przez obóz władzy za sąd Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jeszcze 16 grudnia przegłosowano odroczenie obrad ws. sprawozdania PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP” statusu prawnego Izby Kontroli SN”. Koniec końców, 30 grudnia PKW wykonało postanowienie SN, przyjęło sprawozdanie PiS, ale jednocześnie w swej uchwale nie przesądziło, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest sądem, czy nie. Co zrobi minister finansów? Gorący kartofel został rzucony ministrowi finansów, Andrzejowi Domańskiemu. To on decyduje o przekazaniu pieniędzy partiom politycznym. Mamy więc dwa scenariusze: albo będzie się trzymał linii swojej