on XIVl krzWielu konserwatywnych publicystów, komentatorów i księży przyjęło z niezwykłą euforią pierwsze wystąpienia papieża Leona XIV. Jest to o tyle dziwaczne, iż nowy papież w zasadzie jeden do jeden powtarza linię papieża Franciszka. Zatem Franciszek jest wdeptywany w ziemię za to, za co wychwala się Leona XIV. Należy przeciwstawić się tej niesprawiedliwej ocenie.
Papież w swoim programowym wystąpieniu wezwał do „wzrostu w kolegialności i synodalności”, nawiązał do magisterium Franciszka, wyraźnie wezwał do „odnowienia pełnego przylgnięcia do drogi” jaką wytyczył II Sobór Watykański.
Jego pierwsza Msza pontyfikalna w sposób oczywisty nawiązywała do nowinki liturgicznej zapoczątkowanej przez Pawła VI podczas II Soboru Watykańskiego, była to Msza „koncelebrowana” z kilkunastoma kielichami, które sugerowały bardziej ucztę, niż jedną Ofiarę Pana Naszego Jezusa Chrystusa i jednego Ofiarnika. W świetle tradycyjnej doktryny katolickiej koncelebra jest dozwolona wyłącznie w przypadku święceń kapłańskich.
Homilia Leona XIV została uznana za „chrystocentryczną” i sprawiającą wrażenie tradycyjnej. Zastanawia jednak, dlaczego papież odwołał się w niej wyłącznie do nauczania II Soboru Watykańskiego, a pominął wcześniejsze dokumenty magisterialne. Twierdzenie, iż pontyfikat Leona XIV będzie odbiegać od linii Franciszka jest bezpodstawne i kontrfaktyczne.
Leon XIV jako biskup Prevost całkowicie nie sprawdził się podczas pandemii. Nie tylko wprowadził on spowiedzi przez internet, ale jeszcze nakazał przyjmowanie komunii świętej na rękę, a także pozamykał większość Kościołów (https://www.lifesitenews.com/blogs/5-worrying-things-you-need-to-know-about-leo-xvi/).
No tak, ale pojawia się argument, iż Leon XIV jest sympatyczny i ciepły, co więcej to człowiek pokoju. Z tymi twierdzeniami nie zamierzam wchodzić w polemikę, ponieważ nie świadczą one o niczym i nic nie wnoszą do dyskusji.
Już za niedługo przyjdzie na nowego papieża test, w postaci prośby jaką wysunie Bractwo Świętego Piusa X, w którym zmarł niedawno biskup. FSSPX wystąpi o zgodę na konsekrację biskupa, w przypadku odmowy Bractwo stanie pod ścianą, z uwagi na podeszły wiek i liczebność duchownych, którzy mogą udzielić święceń kapłańskich seminarzystom tego zgromadzenia.
Czy czeka nas wojna z Bractwem Piusa X i kolejna ekskomunika, a więc cofnięcie się do czasów sprzed Benedykta XVI?
Jeżeli kard. Parrolin wyraził zgodę, żeby komunistyczna partia Chin mogła wyznaczać biskupów, to o ile przyjaźniej papież powinien spojrzeć na Bractwo Piusa X?
Nowy papież jest biegłym kanonistą, powinien zatem wiedzieć, iż obecne prawo kanoniczne nie przewiduje ekskomuniki dla biskupa, o ile ten twierdzi, iż działa w stanie wyższej konieczności:
-
Osoba, która myśli, bez winy, iż zachodzą okoliczności przewidziane przez kanon 1323 nr 4 i 5 i rozumując tak ustawę lub nakaz, nie podlega żadnej karze.
-
Sprawca przekroczenia nie jest wolny od kary, ale kara przewidziana ustawą powinna być złagodzona lub zastąpiona pokutą, jeżeli przestępstwo zostało popełnione przez tego, kto z własnej winy był błędnie przekonany, iż zachodzi jedna z okoliczności, o których w kanonie 1323 nr 4 lub 5 (kanon 1324 §1 nr 8).
Zatem choćby o ile biskup Bractwa byłby błędnie przekonany co do stanu kryzysu Kościoła, to w przypadku gdyby dokonał konsekracji biskupiej bez zgody Watykanu, nie zaciąga na siebie automatycznie ekskomuniki.
Zobaczymy jak nowy papież poradzi sobie z wyzwaniem, które przed nim czeka, o ile przejdzie je pomyślnie, to da nam nadzieję, iż zakończy się w końcu wojna katolików z katolikami, w przeciwnym razie znów wrócą demony przeszłości.
Przeczytaj także:
P. Krzemiński: Dlaczego Leon XIV nie będzie papieżem Tradycji?