P. Krzemiński: Czy zniesienie łacińskiego Ordo Missae było legalne?

3 miesięcy temu

Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, iż dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i iż można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat – Bulla Quo primum tempore św. Piusa V.

Św. Pius V wbrew utartym opiniom w swojej bulli Quo primum tempore nie ustanowił żadnego nowego rytu mszy, a jedynie ujednolicił różne jego warianty i usystematyzował je w jedną spójną całość. Jednocześnie udzielił po wsze czasy przywileju wszystkim księżom, którzy zgodnie z jego wyraźną wolą nie mogą nigdy zostać ukarani za to, iż odprawiają promulgowany ryt trydencki Mszy Świętej.

Historia wystawiła ten akt na poważną próbę, ponieważ Paweł VI wyraźnie ograniczył, a choćby zakazał odprawiania tradycyjnego rytu mszy, jednocześnie nie tworząc aktu prawnego, którego ranga byłaby adekwatna wobec bulli Piusa V. Konstytucja Missale Romanum w żadnym punkcie nie zakazuje rytu łacińskiego Mszy Świętej, który był zakazywany na podstawie niższych rangą arbitralnych postanowień. Powstaje pytanie czy papież ma władzę zniesienia obrzędu katolickiego używanego przez cały Kościół? Zgodnie z powszechnymi opiniami teologów scholastycznych Kajetana i Suareza papież nie posiada takiej władzy.

Znacznie większe wątpliwości budzą jednak cele architektów nowego porządku liturgicznego. „Nie wolno, by modlitwa stała się skandalem dla naszych braci odłączonych; dlatego usuniemy z mszy wszystko to, co może wydać się choćby cieniem zgorszenia dla naszych braci odłączonych.” – Abp. Bugnini, źródło – ks. Grzegorz Śniadoch IBP, Msza święta trydencka. Mity i prawda, wydanie II popr. i uzup., Centrum Kultury i Tradycji, Ząbki 2014, s. 271.)

Największy opór wobec nowej liturgii wyrażali konwertyci z protestantyzmu tacy jak Michael Davis czy Dietrich von Hildebrand. Lepiej od katolików, którzy od dziecka byli wychowywani w swojej wierze, zrozumieli, iż do liturgii rzymskiej zaaprobowano ryty protestanckie, w szczególności reformy Cranmera, których podobieństwo wykazał Michael Davis w swojej monumentalnej pracy Zniszczenie Mszy Świętej czyli Godly Order Cranmera.

Każdy uczciwy obserwator musi dojrzeć istotne różnice między tradycyjnym rytem Mszy Świętej a nowym, wynikają one chociażby z radykalnego usunięcia z głównej części Mszy Świętej jaką jest offertorium ponad 90 procent tekstu! Właśnie ten element katolickiego kultu najbardziej odstręcza protestantów, którzy podważają konieczność elementu przebłagalnego w liturgii. Dla katolików jest to jeden z podstawowych celów Mszy Świętej, jak poucza katechizm Piusa X czy kardynała Gasparriego.

Cały problem obok aspektu prawnego wynikającego z prawa kanonicznego posiada również problem moralny. choćby o ile przyjmiemy, iż papież ma prawo zmieniać istotę obrzędów katolickich, należy również zastanowić się nad tym jaki przyniesie to skutek. Spór jest jak najbardziej żywy, pomimo faktu, iż znakomita większość katolików przyzwyczaiła się do Novus Ordo Missae. Wciąż pozostają osoby w Kościele, które chcą pomimo wielkich trudności uczestniczyć w tradycyjnej liturgii rzymskiej w jedności z biskupem miejsca na zasadzie indultu. Są też i tacy, którzy uważają, iż zniesienie Ordo Missae było bezprawne i nie potrzebują specjalnych zezwoleń na sprawowanie katolickich obrzędów, takie stanowisko zajmuje Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X.

Problemu nie łagodzi linia obecnego pontyfikatu, która idzie na radykalne zerwanie z okresem potrydenckim Kościoła na rzecz implementowania „ducha II Soboru Watykańskiego”. W całym sporze dominuje emocjonalne spojrzenie na problem, który całkowicie blokuje merytoryczną dyskusję. Różnice zdań wynikają nie z racjonalnych przesłanek a z praktyk życiowych, od tego kto chodzi, a kto nie na starą lub nową Mszę.

Wszystkich nieprzekonanych co do istotowej różnicy między oboma rytami zachęcam do przeczytania wspomnień Jeana Guittona najbliższego doradcy Pawła VI: „Paweł VI robił wszystko, co mógł, aby oddalić katolicką Mszę od tradycji Soboru Trydenckiego na rzecz protestanckiej Wieczerzy Pańskiej (…) Innymi słowy widzimy u Pawła VI ekumeniczną intencję wyrzucenia wszystkiego lub przynajmniej skorygowania wszystkiego, co jest zbyt katolickie, ze Mszy oraz zbliżenia Mszy – powtórzę to raz jeszcze – tak silnie jak to możliwe do liturgii kalwińskiej.” Źródło – Paweł Mielcarek, Historia Mszy. Przewodnik po dziejach liturgii rzymskiej, Kraków 2009, s. 237.

Zachęcam wszystkich do merytorycznej dyskusji na temat przedstawionej w powyższym tekście analizy. Obrzucanie się inwektywami w jedną lub w drugą stronę sprawi, iż problem dalej będzie tkwić w martwym punkcie, a przecież od katolickiej Mszy Świętej zależy nasze zbawienie. To nie jest błahy temat. Obserwujemy drastyczny spadek powołań kapłańskich, Ojcowie Jezuici wydają pozycje sugerujące, iż kapłaństwo w zasadzie nie jest Kościołowi koniecznie potrzebne (patrz pozycję wydawnictwa jezuitów WAM: Martin Ebner, Czy Kościół potrzebuje Księży?). Odpowiedź na kryzys powinna być taka jak zawsze w dziejach Kościoła. Jest nią powrót do Tradycji

Przeczytaj także:

P. Krzemiński: Oskarżam jezuitów

Idź do oryginalnego materiału