Dlaczego to jest ważne?
Prozachodnia prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła w niedzielę wieczorem, iż nie uznaje wyników wyborów parlamentarnych w tym kraju, które określiła jako „nową formę wojny hybrydowej”. Na poniedziałek zapowiedziała manifestację w centrum Tbilisi.
Zurabiszwili oceniła na konferencji prasowej po spotkaniu z liderami opozycji, iż gruzińscy wyborcy padli ofiarą „rosyjskiej operacji specjalnej”. Według niej sobotnie wybory parlamentarne, które określiła jako „rosyjskie wybory”, były „nową formą wojny hybrydowej, wypróbowaną na gruzińskim narodzie”.
Jak na wystąpienie gruzińskiej prezydent zareagowała Rosja?
Głos w tej sprawie zabrała przedstawicielka rosyjskiego rządu. Maria Zacharowa przytoczyła najpierw wypowiedź prezydent Gruzji, która stwierdziła, iż nie uznaje wyborów, gdyż oznacza to „podporządkowanie Gruzji Rosji”, a także zauważyła, iż ”nikt nie może odebrać Gruzji europejskiej przyszłości”.
„Mam pytanie do Zurabiszwili: dlaczego przyszłość Gruzji jest gorsza od europejskiej? Gruzja ma dłuższą historię niż Francja. Wiara w to, iż Unia Europejska może zapewnić europejską przyszłość komuś innemu, jest po prostu głupia” – napisała Zacharowa na Telegramie, sugerując, iż Gruzja nie może mieć już teraz kompleksów wobec państw unijnych.
Co się wydarzy w Gruzji w poniedziałek?
Zapowiedziana przez Zurabiszwili manifestacja ma rozpocząć się w poniedziałek na alei Rustawelego, głównej ulicy Tbilisi, o godz. 19 (16 w Polsce). Jej celem jest „pokazanie światu, iż nie uznajemy tych wyborów, iż bronimy konstytucyjnego prawa” — oświadczyła.
Wcześniej opozycja poinformowała, iż nie uznaje oficjalnych wyników, według których w wyborach zwyciężyła rządząca, prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie z wynikiem ok. 54 proc.
Czytaj także: