Karol Nawrocki zamierza do 2030 roku zmienić polską konstytucję. Uważa obecną ustawę zasadniczą za zdezaktualizowaną. Nie zgadzają się z nim eksperci. Nawrocki chce zmienić Konstytucję Jednym z głównych celów nowego prezydenta jest przygotowanie nowej konstytucji. Już w swoim pierwszym prezydenckim orędziu, tuż po zaprzysiężeniu, Karol Nawrocki przekonywał, iż po blisko 30 latach od przyjęcia Konstytucji jesteśmy „w zupełnie nowej sytuacji społecznej” i trzeba pracować nad „rozwiązaniami nowej ustawy zasadniczej”. Projekt ma być gotowy w 2030 roku. Pewne jest, iż Nawrocki chciałby umocnić władzę prezydenta. Zresztą już pierwsze tygodnie jego urzędowania wskazują, iż czuje się on niemalże jak średniowieczny monarcha i chciałby wyręczyć rząd w rządzeniu. Już popłynęły sygnały, iż ministerstwa powinny konsultować się z Pałacem przy pracach nad ustawami. Zdaje się, iż Nawrocki mówiąc, iż Konstytucja się przedawniła, daje do zrozumienia, iż daje mu po prostu za małe kompetencje. Prof. Rafał Chwedoruk przekonuje, iż obecna ustawa zasadnicza wcale się nie zdezaktualizowała. – Absolutnie nie. Zresztą jak popatrzymy na doświadczenia innych państw, to też dostrzeżemy, iż nie w treści konstytucji tkwi źródło współczesnych problemów, bo jaka by ta konstytucja nie była, to sztuką jest to, żeby była przestrzegana – ocenia ekspert w rozmowie z „Faktem”. – Nie widzę w tym niczego