[Counter-Box id="1"]
Jarosław Kaczyński nie wytrzymał i po uroczystym odśpiewaniu hymnu Polski wlazł na mównicę i zaatakował Donalda Tuska. Zachował się jak oszalały z nienawiści dziadyga.
Jarosław Kaczyński jest w bardzo złym stanie psychicznym. Ciężko przeżywa porażkę PiS i porażkę swojej strategii wyborczej, która doprowadziła go wprost do klęski. Po odwołaniu premiera Morawieckiego z jego funkcji stracił ostatnie narzędzia realnej władzy. Jego myśli są tak pełne nienawiści, iż nie wytrzymał i rzucił się na sejmową mównicę, aby dać upust swojej frustracji. Wykrzyczał obraźliwe słowa w stronę premiera Donalda Tuska.
Nienawiść, którą miał w głosie, nienawiść, którą było widać w oczach, nienawiść, którą niósł całym sobą to uczucie destrukcyjne. Kaczyński się kończy na naszych oczach.
Człowieka poznaje się po tym jak kończy. Kaczyński kończy się obrzydliwie, upadlająco dla siebie samego.