

W czwartek tajwańskie Ministerstwo Obrony poinformowało, iż wykryło 45 chińskich samolotów wojskowych i 14 okrętów marynarki wojennej w okolicach wyspy. Wśród nich siedem okrętów znajdujących się w ogłoszonej przez Chiny strefie ćwiczeń, 40 mil morskich od Tajwanu. Tajwan zdecydowanie potępił ruchy Chin, określając je jako „rażące naruszenie norm międzynarodowych”, prowokacyjne i zagrażające lotom komercyjnym i żegludze. W związku z tym Tajwan ma rozszerzyć zakres swoich corocznych ćwiczeń z użyciem ostrej amunicji.
— To poważny błąd w ocenie sytuacji, opinii publicznej i porównania sił — powiedział Wu Qian, rzecznik chińskiego ministerstwa obrony, cytowany przez „The Guardian”.
Chiny: Tajwan chce zwrócić na siebie uwagę
Ogłoszone przez Tajwan ćwiczenia są częścią przygotowań obronnych na wypadek ewentualnego ataku ze strony Chin, które od lat zapowiadają aneksję wyspy jako swojego terytorium. Podobne działania prowadzą Chiny, które nie ukrywają, iż przygotowują się do inwazji na Tajwan. Jak przypomina „The Guardian”, w zeszłym tygodniu Pekin znowelizował przepisy, podkreślając, iż najważniejsze dla chińskiego wojska jest „wygrywanie bitew” i „skupienie się na przygotowaniu i gotowości do walki”.
— powiedział Wu Qian na konferencji prasowej w czwartek.
Dodał, iż ćwiczenia, które zaniepokoiły Tajwan, były „rutynowe” i wyspa powinna przestać narzekać. Jego zdaniem Tajpej stara się nadmiernie zwrócić na siebie uwagę i robi wokół chińskich ćwiczeń „szum medialny”, który może się dla niego źle skończyć.