
Nie ma ludzi niezastąpionych, szczególnie gdy to są ideolodzy. Gdy Chrystusa ukrzyżowali jego ideologia wybuchła i ogarnęła cały świat. Teraz wybuchnie w USA kult Charlie Kirka, kult męczennika, który nie zdążył dokończyć odpowiedzi — znajdzie miliony uczniów i naśladowców, którzy będę kontynuować z jeszcze większą pasją to, co mówił — i prawicowa, konserwatywna, protumpowska ideologia opanuje całe USA. My to też odczujemy korzystnie.
Charlie Kirk na kampusie Utah Valley University w Orem dostał pytanie: "Ile masowych strzelanin w USA miało miejsce w ostatnich latach i ilu z nich dopuściły się osoby transgender?". Kirk odpowiedział: "Zbyt wiele". Po ponownym pytaniu spytał: "Licząc czy nie licząc przemocy gangów?" — kiedy podniósł mikrofon, padł strzał w szyję. Krótko mówiąc, natrafił na prowokacyjne pytanie i zanim zdążył rozwinąć temat, został trafiony, co przerwało wywód w dramatyczny sposób.
Charlie Kirk to amerykański konserwatywny aktywista, komentator, autor i znana medialna postać. Gospodarz popularnego radiowego podcastu i telewizyjnego show. Blisko związany z ruchem Trumpa, wpływowy wśród młodej prawicy. Krytykowany za promocję teorii spiskowych i kontrowersyjnych stwierdzeń. Jego śmierć spotęguje liczbę kolejnych teorii spiskowych — a wśród nich znajdziemy na pewno te właściwe.
To, co na pewno wiemy, to iż zamach został przeprowadzony tak, by maksymalnie spolaryzować Amerykanów i wrzucić w przestrzeń publiczną nowy mit: „Charlie Kirk – ostatnie słowa i kula snajpera przy pytaniu o trans”. To wersja, która dobrze pasuje do logiki wojny informacyjnej: zabijasz znanego działacza w symboliczny sposób, siejesz chaos, a potem podbijasz memy i komentarze w Sieci. To pachnie klasyczną techniką, jaką stosują rosyjskie służby: wyostrzać podziały, polaryzować społeczeństwo, sprawić, żeby obie strony widziały się jako wrogów nie do pogodzenia.
Ktokolwiek zlecił zamach, zrobił to na własną szkodę. Oni zawsze myślą, iż siejąc chaos, osłabią Zachód, a tymczasem jeszcze bardziej konsolidują prawicę. Nie uda im się to, bo zamiast polaryzacji dostaniemy dominację prawicy nad lewicą.
Lewicowa polityczna poprawność, cancel i woke culture, cywilizacja śmierci, ruchy feministyczne, ideologia gender i LGBT, klimatyczny alarmizm, globalizm spod znaku Davos i ONZ, multi-kulti i wszelkie inne tego typu popaprane głupoty sromotnie przegrają i wrócą na margines wszelkich dziwactw, gdzie ich miejsce. Będą mogli spotykać się co najwyżej w piwnicach jako klub kuriozów.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>