Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, po raz kolejny znalazł się w ogniu krytyki, tym razem za swoje szokujące sympatie polityczne.
Jak ujawniły media, Nawrocki publicznie wyraził podziw dla dyktatora, którego reżim był odpowiedzialny za mordowanie i torturowanie przeciwników politycznych. Taki wybór idola nie tylko kompromituje Nawrockiego jako polityka, ale także stawia pod znakiem zapytania jego moralność i zdolność do pełnienia najwyższego urzędu w państwie.
Nawrocki, który już wcześniej budził kontrowersje swoimi radykalnymi wypowiedziami i potencjalnie autorytarnymi zapędami – jak ostrzegał prof. Antoni Dudek – teraz przekroczył kolejną granicę. Popieranie postaci odpowiedzialnej za zbrodnie przeciwko ludzkości jest nie do zaakceptowania w demokratycznym społeczeństwie. To nie tylko brak empatii wobec ofiar reżimu, ale także sygnał, iż Nawrocki może inspirować się metodami, które stoją w sprzeczności z wartościami wolności i sprawiedliwości.
Polacy zasługują na prezydenta, który reprezentuje najwyższe standardy etyczne, a nie kogoś, kto gloryfikuje tyranię. Nawrocki swoją postawą pokazał, iż nie jest godzien zaufania – jego kandydatura to zagrożenie dla demokracji.