2 tygodni temu
Polskie służby specjalne przeprowadziły jedną z najpoważniejszych operacji ostatnich miesięcy. ABW, we współpracy z Policją, SKW i Prokuraturą, zatrzymała osiem osób w różnych częściach kraju – poinformował premier Donald Tusk. Zatrzymani mieli przygotowywać akty dywersji i ataków na infrastrukturę krytyczną.
„Sprawa jest rozwojowa. realizowane są dalsze czynności operacyjne” – napisał Tusk.
Z kolei minister obrony Tomasz Siemoniak ujawnił, iż chodzi o prowadzenie rozpoznania obiektów wojskowych i planowanie bezpośrednich ataków. Według źródeł zbliżonych do służb, działania grupy mogły mieć charakter sabotażu inspirowanego z zagranicy.
Cel: Polska armia i najważniejsze instalacje państwowe. Jak ustalili śledczy, zatrzymani interesowali się m.in. trasami transportu wojskowego, obiektami wojskowymi i systemami energetycznymi. To już kolejny sygnał, iż Polska jest celem operacji dywersyjnych – nie tylko w sieci, ale i w realnym świecie.
„Nie ma mowy o przypadku. To zorganizowane działania, które miały doprowadzić do chaosu i paraliżu” – mówi nam jedna z osób znająca szczegóły pracy wywiadu.
ABW i SKW działają wspólnie. Według Siemoniaka, kooperacja służb przebiega „ściśle i skutecznie”. Zatrzymani trafili już do aresztu, a śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Państwo pod ostrzałem – ale czujne. To kolejna operacja ABW, która potwierdza, iż Polska stała się celem prób destabilizacji i sabotażu. Służby zapowiadają kontynuację działań i ostrzegają: „każdy, kto działa przeciwko bezpieczeństwu państwa, zostanie wykryty”.
W tle wojna hybrydowa i obce wpływy. Eksperci nie mają wątpliwości: to element większej gry – wojny informacyjnej i operacji psychologicznych wymierzonych w Polskę i NATO. Rząd zapowiada wzmocnienie ochrony infrastruktury i jeszcze ściślejszy nadzór nad newralgicznymi obiektami.
