Iść w pustkę i zniknąć. Kierunek ten nie tylko odpowiada pragnieniom narratora stąpającego po zamarzniętym morzu. W tym zdaniu pojawia się przede wszystkim zarys konceptu fabularnego książki, który stał się fundamentem pisanych przez kilka lat opowiadań, wchodzących w skład „Lunety z rybiej głowy” – debiutu książkowego Patryka Zalaszewskiego. Tafla pęka, a narrator zanurza się w lodowatej wodzie. Co natomiast dzieje się z opowieściami, których głównym budulcem jest brak, pustka, nicość?
Ość w pustce. O „Lunecie z rybiej głowy” [Debiuty i po-debiuty]

- Strona główna
- Polityka krajowa
- Ość w pustce. O „Lunecie z rybiej głowy” [Debiuty i po-debiuty]
Powiązane
Ukraina wstrzymała ekshumacje? Ministerstwo dementuje
30 minut temu
JAROSŁAW KACZYŃSKI OSIĄGNĄŁ MISTRZOSTWO
44 minut temu
POLSKIE ELITY SKARŻĄ SIĘ NIEMCOM!
1 godzina temu
Polecane
Każdy anioł ma odrobinę brudu za paznokciami [WYWIAD]
1 godzina temu
Obława NKWD na Polaków. "Widok był makabryczny"
3 godzin temu
Areszt dla 74-latka za zabójstwo żony
3 godzin temu