Pisowski podnóżek, Andrzej Duda, odznaczył Jacka Saryusza-Wolskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. To jedno z najwyższych polskich odznaczeń, zarezerwowane – przynajmniej w teorii – dla obywateli zasłużonych dla państwa. Problem w tym, iż Saryusz-Wolski to nie bohater walki o wolność, ale urodzony konformista, który swoją karierę budował na lojalności wobec kolejnych układów władzy – od PZPR po PiS.
Saryusz-Wolski to człowiek, którego życiorys pokazuje, iż oportunizm i wygoda bycia „blisko władzy” mogą się w Polsce opłacać. W latach 70. aktywnie działał w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich (SZSP), a także w Studenckim Stowarzyszeniu Przyjaciół ONZ – organizacjach powiązanych z aparatem komunistycznym. Gdy władza dawała paszporty za lojalność, on chętnie z tego korzystał – wyjeżdżając za granicę, kiedy większość Polaków mogła o tym tylko marzyć. W latach 1980–1981 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Tak wygląda jego prawdziwy „start” w polityce – u boku reżimu, który dusił wolności i nie miał nic wspólnego z demokracją.
Odznaczenie to nie tylko policzek dla tych, którzy rzeczywiście walczyli o niepodległą Polskę. To także jasny sygnał: PiS nagradza ludzi komuny. Saryusz-Wolski, który od lat służy kłamliwej propagandzie partii Jarosława Kaczyńskiego, stał się jednym z czołowych apologetów rządów PiS na arenie europejskiej – bez skrupułów powielając kłamliwą pisowską narracje o „zamachu na suwerenność” czy „niemieckim imperializmie”.
Ironia losu polega na tym, iż człowiek, który zaczynał w strukturach wspierających Kreml, dziś głosi hasła patriotyzmu. Tyle iż zawsze po stronie aktualnego mocodawcy. Czy to w PRL, czy w Brukseli, czy w Polsce pod rządami Kaczyńskiego – Saryusz-Wolski wie, gdzie stanąć, by nie spaść z piedestału. Order Odrodzenia Polski nie powinien być narzędziem politycznej wdzięczności. A już na pewno nie powinien trafiać do ludzi, którzy w czasach opresji stali po stronie opresora. Niestety, pisowski podnóżek Duda kolejny raz pokazuje, iż dla niego historia i honor są tylko narzędziami bieżącej gry partyjnej.