To,że prezydent Nawrocki jest rusofobem to wiemy.Natomiast trudno zrozumieć dlaczego w ostatniej chwili odwołał spotkanie z premierem Węgier.Podobno powodem było to iż Orban spotkał się z Putinem.Powyższe ilustracje przedstawiają ,że "przyjaciel" Nawrockiego Trump spotkał się z Putinem i z Orbanem i Świat się nie zawalił.Decyzję Nawrockiego z entuzjazmemć na adekwatne tory chwali PiS, z mniejszym entuzjazmem koalicja rządząca a jedynie Konfederacja ma odmienne zdanie. Politycy nie powinni kierować się swoimi fobiami ale interesem kraju jaki reprezentują.Jestem ciekaw czy prezydent Nawrocki odmówiłby spotkania Trumpowi uzywając argumentu podobnego do odmowy spotkania z Orbanem.Oczywiście odpowiedź jest jednoznaczna.Trampowi się nie odmawia ale Orbanowi można za to samo "przewinienie" czyli spotkanie z Putinem.
Popularne wśród polityków jest powiedzenie ,"w polityce nigdy, nie mówi się nigdy" bo sytuacja jest zmienna i nikt do końca nie wie co przyniesie najbliższa przyszłość.
Czy wcześniej czy później zakończy się wojna w Ukrainie.Prezydent Trump juz kreśli wizje biznesów które będzie robił z Rosją po zniesieniu sankcji.Europejscy politycy oficjalnie są przeciw Putinowi a nieoficjalnie? Przypuszczam,że nie będą się wzbraniali przed nawiązaniem dawnych stosunków gospodarczych z Rosją, szczególnie w zakresie dostw gazu czy ropy i innych surowców które pozwolą ich upadajacym gospodarkom wrócić na adekwatne tory. Orban dba o swoich rodaków i ma zabezpieczone dostawy paliw na Węgry. Wiadomo,że jest to również gra polityczna przed czekajacymi Węgry wyborami.Rządząca w Polsce koalicja liczy na porażkę Orbana, aby się nie przeliczyli jak z zwycięstwem Trzaskowskiego.
W nowym powojennym otwarciu Polska z rusofobem prezydentem i wykiwanym premierem skazuje się na rolę europejskiego autsajdera,na własne życzenie.Brak pragmatyzmu w działaniku naszych elit jest ich główną,niezmiernie szkodliwą dla Polski, wadą.
https://www.liiil.eu/promujnotke
