Sensacji nie było. Zarząd Powiatu Tarnowskiego będzie pracował w niezmienionym składzie. Przynajmniej przez najbliższe pół roku, bo dopiero wtedy będzie mógł wpłynąć ewentualny, kolejny wniosek o jego odwołanie. Ten, który opozycja zaproponowała podczas wyjazdowej sesji w Kąśnej Dolnej 27 listopada, przepadł podczas dzisiejszego głosowania, które odbyło się 29 grudnia, już a auli starostwa. Brakło najzwyczajniej w świecie szabel poparcia.
Do odwołania starosty potrzebne trzy piąte głosów ustawowego składu rady, która w powiecie wynosi 29 osób. Zatem wniosek musiałoby poprzeć 17 radnych. Zgromadzenie takiej ilości przeciwników stylu sprawowania rządów przez drużynę Jacka Hudymy przerosło siły opozycji. Za odwołaniem kartkę do urny – bo głosowanie było tajne – wrzuciło siedmiu reprezentantów powiatu. Jedna osoba się wstrzymała. Pozostali wyrazili wolę, by zarząd pracował przez cały czas w tym samym składzie.
Sama dyskusja poprzedzająca głosowanie nie porywała ani temperaturą, ani jakimiś nadzwyczajnymi, nowymi argumentami. Często padało natomiast słowo: „niechlujstwo”. Niechlujnie, w oczach starosty, miała być przygotowana pierwsza wersja wniosku o odwołanie. Niechlujnie, w wielu przypadkach, zachowuje się z kolei Jacek Hudyma w kwestiach rządzenia powiatem.
Spokojnie też było po samym głosowaniu. Utrzymujący stanowisko włodarze nie otrzymali jakiś wyjątkowo rzęsistych braw czy choćby symbolicznego bukietu kwiatów, pomysłodawcy odwołania nie rozdzierali szat z powodu poniesionej porażki.
Chociaż radny Marek Podraza z Koalicji Obywatelskiej, ten sam, który referował listopadowy wniosek, zasugerował, iż czegoś interesującego możemy dowiedzieć się w styczniu. Czego? Tego już niestety nie doprecyzował.


![Hałas, którego nie dało się zignorować. Pod magistratem zawrzało w sprawie koni [ZDJĘCIA]](https://cowkrakowie.pl/wp-content/uploads/2025/12/Protest-przed-magistratem4.jpg)







