Od pewnego czasu po korytarzach starostwa powiatowego w Tarnowie krążyły plotki, iż opozycja w radzie planuje złożenie wniosku o odwołanie Jacka Hudymy z funkcji starosty. Paliwa do pieca dolewała przede wszystkim nie najlepsza prasa, jaką powiat cieszył się w ostatnim czasie.
Chodziło przede wszystkim o całokształt spraw związanych z DPS Nowodworze a dotyczących karuzeli wokół obsady stanowiska dyrektora tej placówki. Ale nie tylko. Bo media żyły też kwestią sprzedaży działek po dawnym gospodarstwie pomocniczym Domu Pomocy Społecznej w Stróżach koło Zakliczyna czy sprawą byłego dyrektora Wydziału Edukacji Kultury i Promocji, który pracował po pijanemu.
Jacek Hudyma odpierał wszystkie zarzuty podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej, która miała miejsce kilka dni temu w siedzibie starostwa.
Sesyjne przesilenie
Senne obrady XX sesji rady powiatu tarnowskiego, która odbyła się dziś, 27 listopada, w Kąśnej, przerwał dopiero punkt obrad dotyczący zapytań i wolnych wniosków. O mikrofon poprosił w radny Marek Podraza z Koalicji Obywatelskiej, który przerwał wszelkie domysły i zgłosił projekt uchwały dotyczący odwołania starosty tarnowskiego. Argumentował go kilka dobrych minut, a lista zarzutów spisana była na kilku stronach.
Marek Podraza wniosek uzasadniał przede wszystkim kwestią utrata zaufania wobec starosty. Wprost odmówił mu moralnego prawa do pełnienia funkcji. Zarzucał Hudymie stosowanie gróźb karalnych, brak kultury osobistej, czego dowodem miały być wulgarnej treści SMS-y, niegospodarność czy rozrzutność, ocierającą się o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Padły też stwierdzenia o samosądach i skupianiu się na zastraszaniu pracowników. Na deser – mało pochlebne wyniki kontroli przeprowadzanych w placówkach podległych starostwu. A ochronę dobrego imienia powiatu, wolnego od przemocy może – w opinii opozycyjnych radnych – zapewnić tylko zmiana sternika władz samorządu.
Co na to wszystko urzędujący starosta?
– Takie jest prawo opozycji, które szanuję. Mogą składać wnioski, jakie chcą. Tylko, iż muszą one najpierw spełniać wymogi prawne. Argumenty, które odczytał pan Podraza słyszałem, przyjmuję je do wiadomości, choć się z nimi kompletnie nie zgadzam. Jestem gotów oddać się do dyspozycji rady, która w głosowaniu podejmie ostateczną decyzję – powiedział nam tuż po sesji w rozmowie telefonicznej Jacek Hudyma.
Przypomnijmy, do odwołania starosty potrzebne jest trzy piąte głosów ustawowego składu rady, która w powiecie wynosi 25 osób. Zatem wniosek musiałoby poprzeć aż 19 radnych. Szkopuł jednak w tym, iż przeciwnicy obecnej władzy mają w radzie powiatu jedynie dziewięć głosów. Samo głosowanie odbywa się w trybie tajnym. Dla jego ważności niezbędna jest też wcześniejsza opinia komisji rewizyjnej.
Głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Jacka Hudymy z funkcji starosty będzie mogło się odbyć podczas najbliższej sesji rady powiatu, która planowana jest na 29 grudnia.
Gdyby radni nie wyrazili zgody na odwołanie Jacka Hudymy, kolejny wniosek o jego odwołanie mógłby być złożony najwcześniej za pół roku.














