Opat benedyktynów z Jerozolimy: Żydowscy ekstremiści są dla nas gorsi niż rakiety Hamasu

3 godzin temu

Żydowscy ekstremiści są dla chrześcijan większym zagrożeniem, niż rakiety Hamasu, uważa opat benedykynów z Jerozolimy, o. Nikodemus Schnabel.

Są nagrania z ludźmi, którzy wchodzą do kościoła i mówią, iż wszystko to zniszczą. To jest dla nas o wiele groźniejsze niż rakiety – powiedział o. Schnabel w rozmowie ze szwajcarskim portalem Kath.ch.

O. Schnabel to 45-letni benedyktyn z Niemiec, kieruje opactwem Dormitio. Do opactwa przynależą dwa klasztory – w Tabdze oraz na wzgórzu Syjon.

Opat podkreślił, iż klasztory benedyktyńskie nie są celem ataków rakietowych dla Hamasu, Hezbollahu czy Iranu. Zakonnicy nie spodziewają się, by rakiety miały trafić w ich zabudowania, również ze względu na dobrą izraelską obronę przeciwlotniczą. Opactwo w Jerozolimie znajduje się poza tym kilkaset metrów od meczetu Al-Aksa, drugiej najważniejszej świątyni islamu. Z kolei w Tabdze klasztor znajduje się tuż przy brzegu morza; nie ma w pobliżu żadnych izraelskich baz wojskowych, które są zasadniczym celem ataków rakietowych.

Jak wskazał, mnisi nie boją się ataków; strachem napawa ich raczej żydowski ekstremizm. – O wiele bardziej dotknęły nas pożary, które wybuchły latem tego roku w Tabdze. Gdyby nie zmienił się wiatr, z klasztoru mogłoby nic nie zostać. Opat powiedział, iż w 2015 roku żydowscy ekstremiści podpalili tamten klasztor; to może sugerować, iż także tym razem doszło do podpalenia, choć dowodów na to nie ma.

Jeszcze gorzej niż w Tabdze jest w Jerozolimie. – Są tam ludzie, którzy nas nienawidza – bo jesteśmy chrześcijanami i mnichami. To niewielka grupa żydowskich ekstremistów. Plują na nas, gdy wychodzimy na dwór. Obrażają nas, przepychają. Doświadczamy takich nieprzyjemnych rzeczy niemal codziennie. Są filmy, które pokazują ludzi wchodzących do kościoła – mówią, iż chcą go zniszczyć. To dla nas o wiele groźniejsze niż rakiety – wskazał. Jak dodał, w ostatnim czasie ataków jest coraz więcej; kościół na Syjonie może być otwarty tylko wtedy, kiedy jest w nim strażnik. Ostatnio strażnik musiał usunąć ze świątyni dwie osoby, które pluły. Zjawisko nasiliło się od grudnia 2022 roku, kiedy ministrem ds. bezpieczeństwa narodowego został Itamar Ben-Gvir, sympatyzujący z ekstremistami.

Benedyktyn zaznaczył, iż są też w Jerozolimie Żydzi, którzy starają się pomagać benedyktynom.

O. Schnabel powiedział, iż Republika Federalna Niemiec regularnie prosi benedyktynów o opuszczenie Izraela ze względu na sytuację bezpieczeństwa. Mnisi jednak zostali, każdy z nich podjął indywidualną decyzję, iż nie opuści klasztoru.

Źródło: Kath.ch

Pach

Idź do oryginalnego materiału