Opadają maski - A nie mówiłem? (35)

maciejsynak.blogspot.com 3 dni temu

przedruk z komentarzem


– Jest niesamowity pęd do cyfryzowania dosłownie wszystkiego. Można odnieść wrażenie, iż rząd przestaje przez to mieć kontrolę nad własnym państwem, dlatego iż przecież te wszystkie dane, które są gromadzone w ramach wspomnianej cyfryzacji, nie są pod kontrolą rządu jako takiego, ale są kontrolowane przez koncerny, które dostarczają internetowych usług. Jak to wygląda od strony technicznej?


Prof. Jan Dziuban: To jest stosunkowo łatwe, ponieważ obiekty pracujące w czasie rzeczywistym, i to takie dnia codziennego, samochody, odkurzacze, lodówki, konwertery fotowoltaiczne, inteligentne zamki do drzwi, inteligentne domy – wszystkie posiadają możliwość przetwarzania i transferu danych zbieranych z otoczenia. Potem jeżeli to ląduje w serwerze jakiejś wielkiej firmy typu BMW, która zbiera informacje o swoich autach, to niebezpieczeństwo jest mniejsze. Najgorsze jest to, iż my nie mamy kontroli nad danymi, które zbierane są z urządzeń dnia codziennego, kupowanych powszechnie przez obywateli, a te dane same w sobie, w dużej masie tworzą bardzo ważne informacje, w tym strategiczne, które niestety, ale znajdują się całkowicie poza kontrolą polskiego rządu. Powiem więcej – poza kontrolą adekwatnie administracji Unii Europejskiej. Najczęściej jest to serwer chiński, chińska chmura, zarządzanie chińskie. Sądzimy również, iż z wielu powodów zarządzanie strategiczne na szczeblu wojskowym, politycznym, bo firmy niejako z definicji są dawcą informacji. To jest powszechne i niezauważalne przygotowywanie pola informacyjnego na temat społeczeństw europejskich, Polski, ale również to działa w Ameryce, nad czym naukowcy już obradują. Mądrzy ludzie zaczynają to rozumieć, a politycy kompletnie tego nie dostrzegają.



– Jest niesamowity pęd do cyfryzowania dosłownie wszystkiego

pęd jest?

widzisz, nie - iż Ktoś konkretny, jakiś minister, polityk, czy Premier, nie.... tylko bezosobowo - "pęd"
a może "pędzikiem", hę?
to jakiś rebus?



rząd przestaje przez to mieć kontrolę nad własnym państwem,

to prawdopodobnie element prania mózgu - oni chcą, żebyśmy traktowali ich jak właścicieli naszego państwa

zauważ, iż to zdanie jest bardzo długie - zawiera 40 wyrazów
własnym państwem ma się zagnieździć w mózgu, a reszta przysłonić cel tego sformułowania?

to zdanie mogłoby się spokojnie obyć bez słów: wspomnianej, jako takiego

a na końcu jest nie po polsku: które dostarczają internetowych usług
powinno być: które dostarczają usługi internetowe

czy to dlatego już od iks lat w urzędach słowo petent zostało zamienione na klient?
na pewno

a więc widzimy tu synchronizację

wszystko jest zgodne z metodą małych kroków - najpierw zamiana słów, przyzwyczajenie, a po latach drugi krok i - wychodzi prawdziwy powód zamiany słów

te dwie rzeczy rzucają się najbardziej i jest tu logiczne połączenie:
zdanie zaczyna sie od własnym państwem, a kończy: usługi


skoro, jak ona twierdzi, państwo jest rządu, czyli rząd jest właścicielem, to rząd sprzedaje nam - klientom - swoje usługi, no nie?



a wszystko jest bezpiecznie popisane jako: Można odnieść wrażenie
które to określenie przecież można zastosować do każdego elementu tego 40 wyrazowego zdania...


jest tu synchronizacja, widać więc, iż nad wszystkim ktoś (słórzby?) ma kontrolę



w 2024 roku pisałem tekst na temat zamiany petent - klient, do tego więc odnosi się komentarz...

"A nie mówiłem?"



Potem jeżeli to ląduje w serwerze jakiejś wielkiej firmy typu BMW, która zbiera informacje o swoich autach, to niebezpieczeństwo jest mniejsze.

akurat

jak chińskie to złe, a jak niemieckie to pół biedy?
Chiny daleko, a Niemce za rogiem... o czyje interesy się martwi ten pan?


my nie mamy kontroli nad danymi, które zbierane są z urządzeń dnia codziennego, kupowanych powszechnie przez obywateli, a te dane same w sobie, w dużej masie tworzą bardzo ważne informacje, w tym strategiczne

a kto na to pozwala jak nie tajemne służby i ich rzond?

producenci telewizorów montują w nich kamerki ku naszej wygodzie, a wcześniej nie montowali?? po prostu nie mówili, iż są...


Mądrzy ludzie zaczynają to rozumieć,

mądrzy ludzie to wiedzą od początku, a udawacze wiedzą, jak im to ktoś powie

są jeszcze ci, co udają, iż TERAZ wiedzą, jak jest za późno...


Ujęła to pani doskonale. Ja pozwolę sobie tylko dodać, iż w tę grę szpiegowania obywateli i całej struktury państwa, włączane są również urządzenia domowe, które uważamy za niegroźne. Inteligentny odkurzacz samojeżdżący i czyszczący, wyposażony w kamery, w mikrofony, w czujniki budujące mapping pomieszczenia, w którym jest używany przesyłający dane dźwiękowe i obrazowe do serwera chińskiego, w swoim pojedynczym działaniu może co najwyżej nagrać pana domu w jakiejś niedwuznacznej sytuacji, próbować go skompromitować, ale w swojej wielkiej masie działania tworzy pełny obraz wywiadowczy dotyczący również sposobu i lokalizacji chociażby pomieszczeń i biurek w tajnych obiektach. O tym w Polsce nikt nie wie i nie chce tego kontrolować.


szpiegowanie ludzi to nie jest gra

poważnie ? w tajnych obiektach stosuje się elektroniczne odkurzacze, które potencjalnie mogą szpiegować?
i nikt o tym nie wie?
tacy głupi są, czy tylko ten pan ma nas za idiotów?

a dlaczego politycy i służby tak prą do cyfryzacji życia?


żeby nas szpiegować i zdalnie kontrolować, żeby statystyki i ważne informacje same w minutę wskakiwały im do teczek, żeby malutka mniejszość mogło kontrolować wszystkich i
żeby odcinać ludziom dostęp do ich pieniędzy w banku, jak służbom przyjdzie na to ochota


Syn Śpiocha coś wie o bankowości, on tam pracował parę lat i ma zasługi
ja w stanie wojennym to chodziłem na sanki, a w wieku 11 lat czytałem Świat Młodych - a ten pan co wtedy robił?

te piekielne urządzenia mogą zdalnie być włączone lub wyłączone.

a nie mówiłem???!!!

Jeśli to są urządzenia, które sterują fotowoltaiką na naszym dachu, jeżeli są to urządzenia, które pobierają więcej energii, na przykład lodówka czy odkurzacz, włączone razem w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy zdalnie spowodują awarię systemu energetycznego i rozprzężenie całego układu gospodarczego, o czym też mało kto wie

on naprawdę mówi jak do idiotów - albo jak do dzieci...



Czy społeczeństwa mają możliwość obronienia się przed tym?

W skali pojedynczego obywatela obrony nie ma


oczywiście, iż jest - nie kupować elektroniki
ale może to rebus na: rzond jest właścicielem ?
a może: poddajcie się nam!

Panie Profesorze, na razie nie ma zagrożenia wojną, ale jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której Chiny będą chciały zrealizować swój stuletni plan na stulecie powstania Komunistycznej Partii Chin i podbić Europę. Tak sobie myślę, słuchając tego wszystkiego, ale też analizując to, co się dzieje na rynkach, iż tak naprawdę im choćby armia nie będzie potrzebna, bo oni mają tu swoją elektronikę.


Tak. Oni w ten sposób mogą regulować życie społeczne, a przede wszystkim je deregulować. Ich kamery podłączone we wrażliwych punktach – kamery są wszędzie, wszyscy je mamy – dają doskonałą informację zarówno o ruchu wojsk, jak i towarów. Zresztą Rosjanie zhakowali nasze kamery w pobliżu lotniska w Jasionce i doskonale się orientowali, co, gdzie przesuwa się. Co więcej, ja nie sądzę, żeby to bezpośrednio Chińczycy realizowali, ale na pewno groźny jest alians rosyjsko-chiński, ponieważ w takim układzie Rosjanie mogą dostać – oprócz swoich własnych informacji z zasobów informatycznych, wynikających z penetrowania państw ościennych, w tym Polski – zasób informatyczny znajdujący się w rękach chińskich. A wtedy będziemy mieli koniec świata techniki w naszym kraju.


no i widzisz - miało być bezpiecznie, bo kamery wszędzie założymy, miało być wygodnie i szybciej w biurze, miało być przez to mniej urzędników, mieliśmy oszczędzać na papierze... a wszystko na odwrót jest.. okazało się, iż byliśmy naiwni jak dzieci

a gdzie baba z telewizora, co wszystko wie?






koniec, nie ma już niezależnej prasy w Polsce


- a była kiedy?




Rozmawiała Anna Wiejak

Autor: Anna Wiejak,kor.
Źródło: Instytut Myśli Schumana, tysol.pl
Data: 23.09.2025 08:02



-----------


Coś więcej niż kontrowersje

Polacy na długo zapamiętali wywiad, którego Natalia Panchenko udzieliła ukraińskiej stacji. W polskich mediach społecznościowych pojawił się fragment, w którym współorganizatorka Euromajdanu oświadczyła: – Wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej. Wielu polityków i komentatorów wypowiadało się wówczas, iż Natalia Panchenko powinna natychmiast zostać przesłuchana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Otwartym pozostaje pytanie, kto personalnie zdecydował o tym, aby Natalia Panchenko reprezentowała Polskę na tej prestiżowej konferencji.



Autor: Anna Wiejak
Źródło: tysol.pl
Data: 23.09.2025 08:48




Skoro nie została przesłuchana, widocznie:

- nie groziła
- nie posiada informacji

co jest oceną słórzb.


No, chyba, że... ale poseł Czarnek ufa im.... ?


W mojej opinii pani Panczenko nie groziła nam, tylko - jak się domyślam - domniewywała na podstawie swoich obserwacji np. podczas Majdanu w Kijowie.


Polecam najpierw zapoznać się ze statystykami pożarów w Polsce przed wydawaniem opinii.

Polecam pamiętać o tym, iż za granicą jest wojna, wobec czego - zależnie od tego, co kto planuje - prawda jest ukrywana, a w mediach i u polityków dominuje ... bezprawda


Antyukraińskość prezentowana przez publicystów i polityków - jak tutaj - nie pomaga, tylko jątrzy sytuację. Te sprawy należy ułożyć między nami i na pewno stanie się to - po wojnie.







.tysol.pl/a146832-prof-jan-dziuban-strategiczne-informacje-znajduja-sie-calkowicie-poza-kontrola-polskiego-rzadu

23


Idź do oryginalnego materiału