Ależ to są dziadowskie rządy. Ludziom Tuska, Kosiniaka-Kamysza i spółki przeszkadzają choćby wędkarze. Właśnie skasowali możliwość łowienia na podstawie jednej opłaty na wszystkich łowiskach. Co to oznacza? Wędkarze zapłacą dużo więcej!
Program „Nasze Łowiska” był miłośników wędkowania sporym ułatwieniem. Wystarczyło mieć jedno zezwolenie, aby łowić we wszystkich obwodach rybackich, gdzie gospodarkę prowadzą Wody Polskie. W praktyce wystarczyło zapłacić 250 złotych, by spokojnie zamoczyć kija w całym kraju.
Więcej zezwoleń
Ale wszystko, co dobre, za Tuska się kończy. Wraz z końcem 2024 roku zakończyły się „Nasze Łowiska” i nikt nie ma zamiaru wznawiać ten program.
– Od 1 stycznia 2025 r. wędkowanie (…) będzie możliwe na podstawie zezwoleń wydawanych przez poszczególne Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej, które będą uprawniały do połowu ryb na wędkę wyłącznie na obszarze ich działania we wskazanych obwodach rybackich – informuje instytucja.
„Nawet wędkarzy Tusk chce okradać!”
– Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska – skomentował Marek Gróbarczyk, w rządzie Mateusza Morawieckiego sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. To Gróbarczyk, dziś poseł PiS, wprowadził „Nasze Łowiska”. Teraz wylicza, ile trzeba zapłacić, żeby wędkować na akwenach dostępnych za 250 złotych w ramach jego programu.
– Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. choćby wędkarzy Tusk chce okradać! – napisał Gróbarczyk w serwisie X.
Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska. Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. choćby wędkarzy Tusk chce okradać!https://t.co/WcdsCv29tj
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) January 3, 2025