W zeszłym tygodniu ruch oporu przeciwko birmańskiej juncie wojskowej zdobył Myawaddy, przejmując pierwsze ważne miasto w kraju. Myawaddy jest „bramą do Birmy”, kluczowym dla gospodarki przejściem granicznym z Tajlandią. To tak jakby II RP utraciła Gdynię. Czy to punkt zwrotny i początek końca znienawidzonej junty birmańskiej? Pisze prof. Michał Lubina.
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Oni mogą wygrać. Ruch oporu zdobywa „Bramę do Birmy”
Powiązane
Kuriozum. Tusk biega, "narzucając tempo zmian na kolei"
1 godzina temu
Braun skomentował wniosek Żurka: Ani ziębi, ani grzeje
1 godzina temu
Polecane
Mieli olbrzymie problemy. Oto potencjalni rywale Polaków
1 godzina temu
Tragedia! Auto w stawie – nie żyje dwóch mężczyzn!
1 godzina temu
Zatrzymali setki pracowników. Zareagował prezydent
1 godzina temu