
Według amerykańskiej telewizji informacyjnej NBC były prezydent Joe Biden, którego stan psychiczny i fizyczny wywołał poruszenie na całym świecie podczas kampanii wyborczej, już rozgłosił chęć powrotu na scenę polityczną. Miał omówić już swoje plany na spotkaniu z Kenem Martinem, przewodniczącym Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej.
Chociaż Biden uważa, iż wygrałby z Trumpem, gdyby wystartował w wyborach w USA (jak powiedział w styczniu), tym razem nie chce ubiegać się o urząd.
Prawdopodobnie skupi się na zbieraniu pieniędzy i prowadzeniu kampanii na rzecz demokratycznych senatorów w okresie poprzedzającym wybory do Kongresu w listopadzie 2026 r. Misja: zapewnienie, iż amerykańscy liberałowie odzyskają co najmniej jedną izbę Kongresu, aby mogli powstrzymać ekipę Donalda Trumpa i Elona Muska.
Donald Trump przyjął wiadomość w dobrym humorze, złośliwie komentując perspektywę powrotu Bidena: — Naprawdę mam na to nadzieję.

Donald Trump i Joe Biden podczas inauguracji 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Waszyngton, 20 stycznia 2025 r.
Demokraci widzą to inaczej. Według raportu NBC mają oni mieszane uczucia co do planów byłego prezydenta. Niektórzy uważają, iż Joe Biden jest zdecydowanie za stary i częściowo ponosi winę za porażkę wyborczą ich partii z Trumpem, ponieważ nie wycofał się z kandydowania wystarczająco wcześnie.
— Kto chciałby powrotu Bidena? — NBC cytuje demokratę, który chciał pozostać anonimowy. — On symbolizuje przeszłość partii, a nie przyszłość.
Z kolei Jane Kleep, zastępca lidera Demokratów, mówi: — Gdybyś zadzwonił do przewodniczącego partii stanowej i zapytał go, czy powitałby Joe Bidena jako głównego mówcę na kolacji, odpowiedź brzmiałaby tak. Joe jest popularny wśród partii i wyborców.
Jedno jest pewne: Demokraci pilnie potrzebują pomocy. Ich poparcie wśród wyborców spadło do 27 proc. — najniższego poziomu w historii.