OJCZYZNA NA REKOLEKCJACH W BERLINIE…
Nie nazywajcie kłamstwa dyplomacją
Oszustwo jest zdradą narodowych racji
Łgarstwo propagandy nie stworzy Polski
Budowanej na zgniłej demokracji
Prawda musi wybrzmieć jak policzek
Niczym eksplodujący w rękach granat
Odbijać się echem niczym grzmot w górach
Oraz budzić lęk gdy trwa polski dramat
Dziś nie łatwo wstać z kolan z tego bagna
Z powodzi i ruiny wolności
Prawo w rozumieniu tego co zdradził
Jest nieludzką dyplomacją podłości
Rozdzieramy więc polską sprawiedliwość
Niczym koszulę Rejtan na progu
Opiłowali wiarę i Dekalog
Jak popatrzymy teraz w oczy Bogu
Bo przecież stchórzyliśmy wiele razy
Nie tylko o świcie o każdej porze
Gdy godząc się przez lata na bezkarność
Nie żyjemy w godności i honorze
Bóg pozostał w kapliczkach obok drogi
Honor oraz Godność przyklękną ukradkiem
W samotnej modlitwie na Wołyniu
Ojczyzna na rekolekcjach w Berlinie…