Ojciec chce przekonać córkę do matury: Kupię jej iPhone'a. Nie chcę, by zmarnowała sobie życie"

3 tygodni temu
Milena za rok może przystąpić do matury. Zapowiada jednak, iż tego nie zrobi. Ojciec postanowił ją przekupić. Złożył jej nietypową propozycję. - I trafiłem w czuły punkt, bo już się nie zapierała, nie opowiadała swoich mądrości typu "matura to bzdura". Stwierdziła, iż musi to przemyśleć. I widzimy z żoną, iż mocno rozważa naszą propozycję - powiedział nasz czytelnik.
Chociaż Milena do egzaminu dojrzałości może przystąpić dopiero za rok, to już teraz temat ten budzi w jej domu wiele emocji. Dziewczynie nie zależy, by zdawać maturę. Nie planuje też kontynuowania nauki, ponieważ uważa, iż "w dzisiejszych czasach studia są bez sensu". Jej ojciec ma jednak zupełnie inne zdanie na ten temat. Postanowił przekonać ją do egzaminu... składając nietypową propozycję.


REKLAMA


Moja córka w sumie od dawna powtarza, iż ona do matury nie będzie podchodzić, nazywa egzamin i przygotowania do niego "szopką" i wmawia mi, iż do niczego jej się nie przyda, bo dziś świat działa na innych zasadach niż kiedyś, cokolwiek to znaczy. Najgorsze jest to, iż jest przekonana do swojej racji


- opowiadał nasz czytelnik [imię do wiadomości redakcji]. - I ja, i żona, i wiele innych osób próbowaliśmy z nią rozmawiać. A co jeżeli się myli? jeżeli nie podejdzie do matury, przekreśli szansę na studia. A do jakiej pracy ona pójdzie bez wyższego wykształcenia? - oburzył się.


Zobacz wideo Czy matura to rzeczywiście bzdura? Spytaliśmy gwiazdy i polityków


Ojciec obiecał iPhone za maturę
Nasz czytelnik ma świadomość, iż nie zmusi córki, by na siłę podeszła do matury. - Mam wrażenie, iż gdy widzi, iż mi i żonie zależy na egzaminie, to robi nam trochę na złość. Najgorsze jest to, iż dzieciak sobie tym życie zmarnuje. Zawsze zapewnialiśmy jej wszystko, co najlepsze i chyba ją rozpieściliśmy, tak myślę. Problemy zaczęły się w szkole średniej. Córka zaczęła się gorzej uczyć i ciągle opowiada, iż nie trzeba mieć matury, studiów, by zrobić karierę i coś osiągnąć. Jej koleżanki przytakują, jednak gdy zapytałem, czy też nie będą pisać egzaminu, to już się żadna nie odezwała. Oczywiście, iż będą, bo pewnie chcą iść na studia - powiedział oburzony ojciec.


Matura (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl


W końcu mężczyzna po wielu rozmowach podjął decyzję, iż spróbuje... przekupić córkę. Złożył jej propozycję, o której wie, iż będzie trudna do odrzucenia. Chociaż ma świadomość, iż nie powinien tego robić, bo jest to niewychowawcze, to przyznał, iż "tonący brzytwy się chwyta".


Zaproponowałem Milenie, iż jeżeli podejdzie do matury i ją zda, kupię jej najnowszego iPhone'a. Takiego, o jakim wiem, iż od dawna marzy. Córka jest wielką fanką telefonów, ciągle coś nagrywa, pisze, robi zdjęcia. Wiem, iż nowy iPhone, to jej marzenie. Postanowiłem więc, iż je spełnię, ale od jednym warunkiem - najpierw matura


- powiedział nasz czytelnik. - I trafiłem w czuły punkt, bo już się nie zapiera, nie opowiada swoich mądrości typu "matura to bzdura". Stwierdziła, iż musi to przemyśleć. I widzimy z żoną, iż mocno rozważa naszą propozycję. Dałem jej czas do końca maja, powiedziałem, iż w rok zdąży się bez problemu przygotować do egzaminów, jeżeli będzie chciała. I czuję, iż się zgodzi. Przyznam nawet, iż byłbym zaskoczony, gdyby było inaczej. Może więc i postępuję nie tak, jak powinienem, jednak robię to dla dobra własnego dziecka. I wierzę, iż mi się uda - podsumował.


Przekupstwo to "samo zło"? Pedagożka wyjaśnia
Zapytaliśmy pedagożkę Annę Chmielewską, czy taka forma przekupstwa jest zła i co myśli zachowaniu ojca, który z troski o przyszłość swojego dziecka posuwa się do tego rodzaju działań.


Przekupstwo ma zwykle wydźwięk negatywny i jest odbierane jako środek, by coś w mało pozytywny sposób uzyskać, na przykład drogą kupowania decyzji czy manipulacji. Jednak warto na to zjawisko spojrzeć trochę szerzej, nie odbierając różnych form przekupstwa jako tak samo szkodliwych.


- wyjaśniła ekspertka. - O negatywnej formie przekupstwa możemy mówić, gdy nagroda staje się jedynym sposobem, by zmotywować dziecko do działania. W rezultacie nierzadko skutkuje to w przyszłości niepodejmowaniem większego wysiłku bez nagrody - dodała.
Pedagożka zwróciła uwagę, iż w przypadku próby przekupienia córki iPhone'em, by przystąpiła do matury, liczy się przede wszystkim na kontekst, intencje i konsekwencje takiej formy motywowania dziecka. - Dobrze jest dojść do przyczyny, dla której dziewczyna nie chce przystąpić do matury. jeżeli brakuje jej motywacji, walczy z lękiem czy poczuciem braku sensu samego egzaminu, obiecana nagroda rzeczywiście może zadziałać mobilizująco. Cel w tym przypadku jest konstruktywny, a „przekupstwo" może wtedy pomóc w podjęciu ważnej życiowej decyzji. W tej konkretnej sytuacji taka forma przekupstwa nie jest więc jednoznacznie zła - podsumowała.


Czy uważasz, iż ojciec powinien ingerować w decyzję córki odnośnie matury i obiecywać jej iPhone'a w zamian za podejście do egzaminu? Co o tym sądzisz? Może sam stosowałeś/stosujesz takie metody? Napisz do nas: [email protected].
Idź do oryginalnego materiału