Ograniczenie raportowania ESG nie jest dobrym rozwiązaniem dla polskich firm. Pierwsze wnioski po publikacji unijnego Omnibusa

1 miesiąc temu

Przez Polskę przelała się fala debaty o deregulacji – miałaby ona jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiązać problemy polskich przedsiębiorców i przełożyć się na większy wzrost gospodarczy. Temat zmniejszenia wymiaru obowiązków dla firm 2 tygodnie temu zaprezentował premier na warszawskiej giełdzie, a dziś podjęła go Komisja Europejska w ramach tzw. Pakietu Omnibus.

Pakiet ma na celu ograniczenie wymagań w raportowaniu ESG dla firm. Wygląda więc na to, iż deregulacja stała się jednym z niepisanych wcześniej priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE. Eksperci Instratu krytycznie oceniają kierunek zmian zaproponowanych przez KE. Tłumaczymy, dlaczego nieprzemyślana deregulacja tego obszaru to błąd, który długoterminowo może mieć szkodliwe konsekwencje dla polskich przedsiębiorstw.

Poprawmy istniejące instrumenty, a nie deregulujmy!

Pakiet Omnibus to daleko idącą interwencja w dopiero co przyjęte regulacje. Kamil Laskowski, starszy analityk w Fundacji Instrat twierdzi, iż propozycje KE wprowadzają chaos na rynku: – Polskie i europejskie firmy od dawna szykują się do nowych wymagań sprawozdawczych w zakresie zrównoważonego rozwoju. Najpoważniejszą proponowaną zmianą jest zdecydowane ograniczenie raportowania do największych spółek – policzyliśmy, iż w Polsce będzie to ok. 500 firm wobec ponad 3500 dziś objętych dyrektywą CSRD. Zgadzam się, iż przemyślenie obecnych regulacji ESG jest potrzebne, ale nie wylewajmy dziecka z kąpielą.

Pozbawimy polskie przedsiębiorstwa szansy na inwestycje w efektywność energetyczną

Deregulacja w ramach pakietu Omnibus ma rzekomo umożliwić firmom, zwłaszcza MŚP, większą elastyczność i zdolność do innowacji oraz rozwoju. W naszej ocenie to raportowanie ESG może właśnie zmusić firmy do większej innowacyjności. Ekspert Instratu podsumowuje co się stało przez ostatnie kilka lat wśród polskich firm pod kątem liczenia śladu węglowego: – Gdy informacje o zużyciu paliw i energii przez przedsiębiorstwa stają się całkowicie jawne, firmy zaczynają w tym zakresie konkurować. Co więcej, proces raportowania ESG pozwolił firmom, być może po raz pierwszy, dokładnie zidentyfikować strukturę zużycia paliw i energii oraz odkryć ewentualną niegospodarność w tym obszarze, co z kolei przekłada się na faktyczne oszczędności, w tym ekonomiczne – ocenia Kamil Laskowski.

Polskie firmy nie pojawią się na radarach inwestorów

W krótkim terminie raportowanie ESG rzeczywiście może zwiększyć koszty prowadzenia działalności, ale należy mieć na uwadze, iż najdroższe jest samo przygotowanie do raportowania, tj. zbudowanie infrastruktury gromadzenia odpowiednich danych i sporządzenie pierwszego raportu. Wiele firm już się do tego przygotowało. W kolejnych latach ta czynność stanie się wysoce zautomatyzowaną procedurą.

Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat zauważa, iż globalne rynki finansowe wciąż są zainteresowane zielonymi inwestycjami i śladem węglowym: – Inwestorzy mają znaczne środki na inwestycje w firmy z jasnymi ambicjami zmniejszenia swojego śladu środowiskowego. Żeby ocenić, które przedsiębiorstwa mogą do takich zaliczyć, potrzebują danych. o ile ograniczymy obowiązki raportowania ESG tylko do największych przedsiębiorstw, to te mniejsze znikną z pola widzenia inwestorów.

Przedsiębiorcy potrzebują jednego centrum danych ESG – to zadanie dla państwa

Problemem z raportowaniem ESG jest brak łatwego dostępu do danych ujawnianych przez firmy. Ich dostarczaniem wciąż muszą zajmować się oddolne inicjatywy, takie jak nasza. Powołaliśmy portal esg.instrat.pl – pierwszy i unikalny w Polsce bank danych o emisjach gazów cieplarnianych oraz celach i strategiach klimatycznych polskich firm. Szacujemy, iż w Polsce jest w tej chwili 3415 firm, które w bieżącym stanie prawnym będą musiały publikować raporty zrównoważonego rozwoju, a 165 z nich będzie musiało to zrobić już w 2025 roku.

O realizacji tego zadania opowiada Kamil Laskowski: Co najmniej kilka razy w miesiącu dostajemy wiadomości od polskich firm, które dopytują o dane ESG i ich nowe obowiązki. Cieszy nas, iż możemy je w tym wesprzeć, ale powiedzmy sobie szczerze – to nie zadanie dla organizacji pozarządowej, a dla jednego z resortów czy wyspecjalizowanej agencji rządowej.

Eksperci Instratu krytycznie oceniają kierunek debaty o deregulacji w Polsce – pokazuje on, iż nie zrozumieliśmy jej celu. Słynny raport Draghiego nawoływał do pogłębienia niedokończonych reform ws. jednolitego rynku. Gdyby Polska, jako pilny uczeń w brukselskiej ławce, bezkrytycznie likwidowała wymogi regulacyjne, to w jeszcze większym stopniu otworzyłaby swój rynek dla zagranicznych, w tym nieeuropejskich firm – czy tego chcemy?

Idź do oryginalnego materiału