Oficjalne zaproszenie Rafała Trzaskowskiego od Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza na spotkanie z tęczowymi rodzinami. List otwarty

mnw.org.pl 1 dzień temu

Rafał Trzaskowski, kandydat na urząd Prezydenta RP

Sztab wyborczy kandydata, w tym posłanki Monika Rosa i Dorota Łoboda

Szanowny Panie Prezydencie,

Piszemy do Pana z apelem o spotkanie się z polskimi tęczowymi rodzinami, czyli parami osób tej samej płci, które wspólnie wychowują dzieci. Potrzebują one bezpieczeństwa, szacunku i godności, którego polskie państwo wciąż im nie zapewnia. Znamy wiele takich rodzin i jesteśmy gotowi zorganizować spotkanie z nimi w nadchodzącym tygodniu (12-16 maja) w siedzibie Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza w centrum Warszawy, aby mógł Pan jeszcze przed pierwszą turą wyborów dokonać refleksji, czy warto dzielić na gorsze i lepsze te osoby, o których głosy Pan zabiega.

8 maja spotkał się Pan z Krzysztofem Stanowskim. W trakcie rozmowy pojawił się wątek „wciskania hamulca” w kwestii praw osób LGBT+, a obaj Panowie zgodziliście się, iż takim hamulcem jest prawo do adopcji dzieci przez pary osób tej samej płci. Nie przyjęłyśmy tego z zaskoczeniem, ponieważ już wcześniej wygłaszał Pan w tej kwestii swój sprzeciw. Było to jednak pięć lat temu, podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej. Przez ten czas Polska, której Prezydentem chce Pan być, mocno się zmieniła — nowy rząd rozpoczął prace nad ustawą o związkach partnerskich, a Ministra Równości walczyła, by obejmowała ona też prawo do przysposobienia dzieci partnera lub partnerki. Społeczeństwo z roku na rok coraz bardziej otwiera się na osoby LGBT+, a homofobiczne i transfobiczne nagonki wszczynane przez Prawo i Sprawiedliwość przestały trafiać na podatny grunt. Od 2020 do 2025 roku ponad 10 państw świata wprowadziło równość małżeńską, która obejmuje oczywiście prawa rodzicielskie — łącznie jest ich dziś 39. Można było mieć nadzieję, iż pojawiając się regularnie na warszawskiej Paradzie Równości jako prezydent stolicy, również Pan miał czas na zmianę zdania na temat praw tęczowych rodzin. Tak się jednak, jak widać, nie stało.

Piszemy ten list nie tylko jako organizacja działająca na rzecz równouprawnienia osób LGBT+, ale też jako reprezentacja emocji naszej społeczności. Chcemy powiedzieć jasno: kiedy dwaj heteroseksualni, żonaci mężczyźni z dziećmi siedzą przy stole i rozmawiają o tym, na jakim etapie należy „wcisnąć hamulec” dla praw osób takich jak my, jest to po prostu bolesne i uwłaczające. Szczególnie iż jeden z nich, Pan, stara się w tym czasie o nasze głosy i wręcz będzie ich potrzebował, by wygrać II turę wyborów prezydenckich. Kiedy popiera się wprowadzenie możliwości zawarcia formalnego związku przez pary jednopłciowe, ale zaznacza się głośno, iż tacy ludzie nie powinni móc wychowywać dzieci, jest to po prostu homofobia. Dzieci czekających na adopcję nie trzeba chronić przed osobami LGBT+, tylko przed samotnością. Każdego roku jest ich w Polsce więcej niż potencjalnych rodziców. Jako samorządowiec i prezydent Warszawy powinien Pan doskonale zdawać sobie z tego sprawę.

Punktem wyjścia do rozmowy o rodzicielstwie osób LGBT+ nie jest jednak adopcja z systemu państwowej opieki, a przysposobienie wewnętrzne. To niezwykle ważne, ponieważ dzieci wychowywane przez rodzica biologicznego i partnera lub partnerkę tej samej płci żyją w zupełnie nieuporządkowanej sytuacji prawnej. Podkreślamy, iż te rodziny już teraz są w Polsce i na wczoraj potrzebują rozwiązań, które zapewniłyby im bezpieczeństwo. Politycy, w tym Pan, muszą stawić czoła rzeczywistości i podjąć decyzję: albo uważają, iż takie rodziny należy przymusowo rozbijać, bo osoby LGBT+ nie powinny wychowywać dzieci, albo należy zapewnić im możliwość ustabilizowania sytuacji prawnej. Wszystko inne będzie wzruszeniem ramionami nad palącym problemem tysięcy rodzin. Wiemy już, iż procedowana przez rząd ustawa o związkach partnerskich nie rozwiąże tego problemu, bo wzruszający ramionami politycy z Polskiego Stronnictwa Ludowego wymusili na Ministrze Równości, by usunęła z projektu możliwość przysposobienia wewnętrznego.

Oczekujemy, iż politycy biorący na sztandar hasła o demokracji, wzajemnym szacunku i równym traktowaniu wszystkich obywateli przestaną oceniać, na co osoby LGBT+ zasługują, a na co nie, według własnego poczucia estetyki i komfortu, a zaczną uważnie słuchać, czego potrzebuje społeczność. Kandydaci na urząd Prezydenta RP, którzy nie chcą zakończenia dyskryminacji osób LGBT+, a jedynie zmniejszenia skali tego procederu, muszą liczyć się z tym, iż nasza społeczność będzie traktować oddanie na nich głosu jako wybranie mniejszego zła. Chcemy móc wierzyć, iż prezydent Warszawy woli nie być dla tęczowej społeczności mniejszym złem, a wspomniane ideały traktuje Pan serio, a nie tylko jako frazes mający zapewnić trochę więcej głosów w wyborach.

Powtórzmy: jesteśmy gotowi zorganizować spotkanie z tęczowymi rodzinami w nadchodzącym tygodniu (12-16 maja) w siedzibie Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza w centrum Warszawy.

Na Pana odpowiedź oczekują: Hubert Sobecki i Maja Heban, Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza.

Do wysłania zaproszenia zachęcamy wszystkie osoby, którym leży na sercu los osób LGBT+ i ich rodzin w Polsce. Można to zrobić korzystając ze specjalnej strony pod adresem mnw.org.pl/trzaskowski.

Idź do oryginalnego materiału