Iran potwierdził, iż po godz. 18 naszego czasu przeprowadził odwetowy atak na amerykańską bazę lotniczą al-Udeid w Katarze. Dowództwo Gwardii Rewolucyjnej Islamskiej (IRGC) nazwało operację „Zwiastowaniem Zwycięstwa” i ogłosiło, iż celem było ukaranie USA za ubiegłotygodniowe naloty na irańskie obiekty nuklearne.
Według irańskiej agencji Tasnim z terytorium Iranu wystrzelono co najmniej sześć pocisków balistycznych średniego zasięgu, skierowanych na strategiczne obiekty amerykańskie w pobliżu stolicy Kataru, Doha. Część z nich została na pewno przechwycona przez katarskie systemy obrony powietrznej, jednak szczegóły wciąż nie są do końca znane.
Mieszkańcy Doha relacjonowali, iż na nocnym niebie pojawiły się flary, a w różnych częściach miasta rozległy się potężne odgłosy eksplozji. Świadkowie wskazywali zarówno na wystrzały pocisków, jak i na aktywację katarskich baterii przeciwlotniczych.
Al-Udeid Air Base to największa baza amerykańska na Bliskim Wschodzie, funkcjonująca od 1996 roku. Zajmuje powierzchnię ok. 60 akrów i mieści niemal sto samolotów oraz dronów. Na co dzień stacjonuje tam około 10 000 żołnierzy, a kompleks służy jako główna kwatera Dowództwa Centralnego USA (CENTCOM) do operacji w Iraku, Syrii i Afganistanie.
Atak Iranu jest częścią narastającej fali napięć po ostatnich amerykańskich uderzeniach na irańskie instalacje w Fordo, Natanz i Isfahan. Irańskie władze nie wykluczają dalszych kontruderzeń – w grę wchodzi choćby czasowe zamknięcie Cieśniny Ormuz, kluczowego szlaku dla 25% światowego handlu ropą, co mogłoby wywołać gwałtowny wzrost cen surowca. Katarskie władze natychmiast zamknęły przestrzeń powietrzną wokół Doha, a ambasady USA i Wielkiej Brytanii wezwały obywateli do pozostania w bezpiecznych rejonach. Waszyngton wraz z sojusznikami uważnie monitoruje sytuację, deklarując gotowość do podjęcia kolejnych kroków w razie dalszej eskalacji.